To za jego rządów, wykorzystując chwilową dekoniunkturę na rynku stoczniowym, państwo przejęło dobrze prosperujące stocznie, a twórców ich sukcesów aresztowano i oskarżono o działanie przeciw interesom prowadzonym przez nich firm. W efekcie stocznie upadły, chociaż przy tej okazji obłowiły się inne przedsiębiorstwa np. związane przyjacielskimi układami z ówczesnym szczecińskim baronem SLD i ministrem gospodarki, Jackiem Piechotą.
Wszystko to działo się na nieco szerszym tle rozprawy z biznesem, który nie był wpisany w dominujący, postkomunistyczny układ. Symbolem tej akcji były działania przeciw twórcy Optimusa, znanemu przedsiębiorcy, Romanowi Klusce. Był to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Zajmujący się takimi sprawami w Sejmie Adam Szejnfeld mówił wówczas, że ma ich udokumentowaną ponad setkę. Rok temu ostatecznie uniewinnieni zostali krakowscy przedsiębiorcy Lech Jeziorny i Paweł Rey, aresztowani oraz oskarżeni w tym samym czasie. Ich dobrze prosperujące przedsiębiorstwo zbankrutowało. Wyliczankę można kontynuować. Kryją się za nią likwidacje obiecujących firm i klęski osobiste.
We wszystkich tych sprawach widzieliśmy współdziałanie administracji państwowej, prokuratorów i sądów. Aresztowanie członków zarządu Stoczni Szczecińskiej precyzyjnie zapowiedziane zostało przez ministrów Piechotę i Krzysztofa Janika. Kluska twierdził, że doszły do niego wiadomości, iż rząd przygotowywał spektakularne uwięzienia kolejnych znanych biznesmenów, a wycofał się z powodu reakcji mediów. Przedsiębiorcy stanowić mieli kozły ofiarne, na które zwalić można było winę za problemy gospodarcze.
Oczywiście, można mieć pewność, że nie znaleźliby się między nimi Jan Kulczyk czy Ryszard Krauze. Gdyż oprócz wspomnianego aspektu sprawy, istotna była rozprawa z konkurencją wobec postkomunistycznego, biznesowego układu i to tak na poziomie krajowym, jak i lokalnym. Za wszystkie te urągające prawu działania nikt nie poniósł żadnej odpowiedzialności.
Wiem, że Miller nagrodę od BCC dostał nie za opisane tu przedsięwzięcia tylko za wprowadzenie Polski do UE. Nie wiem natomiast co takiego stało się ostatnio, aby biznes świętować miał tę okoliczność i za nią nagradzać. Tak naprawdę to jeden z sygnałów, że dominujące środowiska biznesowe III RP wycofały swoje poparcie dla PO i przeniosły na SLD. Czy musiały jednak wybrać sobie takiego właśnie reprezentanta?