Wojcich Szczurek: Moją partią Gdynia

Kluczem do lokalnej samorządności, do lokalnej demokracji jest… więcej demokracji. Zapraszając mieszkańców do współpracy, współdecydowania, budujemy społeczeństwo obywatelskie – tłumaczy prezydent Gdyni

Publikacja: 03.03.2011 02:03

Wojcich Szczurek: Moją partią Gdynia

Foto: Fotorzepa, Beata Kitowska BK Beata Kitowska

Red

Doświadczenia wielu samorządów pokazują, że jest realna alternatywa dla partii politycznych w kształtowaniu sceny publicznej w wymiarze lokalnym. Aktywność obywatelską i działanie na rzecz dobra publicznego można budować z dala od partyjnej polityki, sporów i konfliktów.

Wielokrotnie pytany o sympatie polityczne niezmiennie odpowiadam, że moją partią jest Gdynia. Praca blisko ludzi i ich spraw – gdy udaje się doprowadzić do finału ważne i przydatne projekty, gdy przez inwestycje zmieniamy oblicze miasta i wytyczamy kierunki jego rozwoju – daje ten niezwykły i niespotykany chyba w jakiejkolwiek innej przestrzeni rodzaj satysfakcji.

Aktywność w samorządzie lokalnym, praca na rzecz mieszkańców, poszukiwania najlepszych rozwiązań, realizacja kolejnych planów są pasją tysięcy polskich samorządowców. Jednocześnie mam świadomość, jaka odpowiedzialność spoczywa na nas, gdyż zamierzenia i ich skutki przekraczają miarę ludzkiego życia i określą na wiele lat, na kilka pokoleń, warunki, w jakich przyjdzie żyć i pracować naszym dzieciom i wnukom.

W samorządzie lokalnym szczególne znaczenie zyskuje działanie oparte na konkretach, a trudno je sobie wyobrazić bez udziału w nim mieszkańców. Partycypacja społeczna jest podstawą lokalnej polityki, stosowana i praktykowana. Niesłychanie ważna jest dla nas integracja mieszkańców z miastem i dzielnicą, wzmacnianie poczucia tożsamości lokalnej, przez które pozyskujemy świadomego partnera do rozwiązywania zarówno codziennych, jak i dalekosiężnych problemów.

Zapraszając mieszkańców do współpracy, współdecydowania, budujemy społeczeństwo obywatelskie, odpowiedzialne i kreatywnie tworzące otaczającą nas rzeczywistość. Zachęcamy i angażujemy mieszkańców do aktywnego rozwiązywania problemów, słuchamy ich opinii, jesteśmy tam, gdzie toczy się dyskusja. Fundamentem tej współpracy jest wypracowanie jednoznacznych, jawnych procedur i reguł komunikacji pomiędzy obywatelami uczestniczącymi w realizacji funkcji miejskich a samorządem--gospodarzem, odpowiedzialnie i racjonalnie wydatkującym środki budżetowe.

Mieszkańcy to partnerzy wymagający i bardzo potrzebni zarazem, sprawiają bowiem, że poprzeczka oczekiwań wobec działań samorządu jest zawieszona wysoko. Aspiracje mieszkańców naszych miast są wielkie, możliwości zaś, którymi dysponujemy, jak wszędzie mają swoje granice.

Kluczem do lokalnej samorządności, do lokalnej demokracji jest... więcej demokracji. Nie mam jednak na myśli Okhamowego „mnożenia bytów bez potrzeby" i multiplikowania kolejnych politycznych tworów.

Taki sposób postrzegania i organizacji życia publicznego na poziomie lokalnym, roli samego samorządu, roli prezydenta miasta oznacza przede wszystkim traktowanie organizmu miejskiego jako dobra wspólnego. A rozwiązania społeczne, gospodarcze i przestrzenne lepiej, gdy nie mają etykiety partyjnej.

Aktywność partii politycznych postrzegana jest coraz częściej jako teatr gestów i niezrozumiałych ambicji. Dla wyalienowanej, odseparowanej od konkretu „partyjnej" polityki działalność samorządowa może być ożywczym i dającym nadzieję kontrapunktem. To w nim, codziennie, pokazujemy, iż samorządy nie są skazane na partie polityczne, że na poziomie lokalnym dla nich jest alternatywa.

Budując komitety lokalne, skupiając ludzi wokół wspólnie stawianych celów i umiejętności ich rozwiązywania, tworzymy alternatywę dla partii politycznych. Dowodzimy w ten sposób, że samorząd nie jest skazany na wybór między szyldami politycznymi znanymi wyłącznie z ekranu telewizyjnego czy ekskluzywnych kampanii billboardowych. Nie chcemy uczestniczyć w jałowych kłótniach, w których nie chodzi o konkretnego człowieka, jego dobro i traci się konkret.

Tak pojmowany samorząd, którego założeniem podstawowym jest gra zespołowa, podmiotowe widzenie społeczności lokalnej, skupia i przyciąga szerokie grono ludzi, których interesuje praca. Dzięki temu wspólna świadomość celów, które sobie razem stawiamy, przekłada się na efekty, zaś widoczne gołym okiem, czytelne i tym samym najprostsze reguły rzetelnej pracy czy poczucie służby publicznej zyskują akceptację mieszkańców.

Moją partią jest Gdynia, a życie publiczne, na które składają się troska o chociażby lokalne drogi i ulice, sieć szkół i przedszkoli, system pomocy społecznej, oferta kulturalna i rekreacyjna, inwestycje w miejską infrastrukturę i wiele, wiele innych... zaczyna się tuż za progiem także mojego domu.

Autor jest prawnikiem i samorządowcem, prezydentem Gdyni, w ostatnich wyborach zdobył 87 proc. głosów

Politycy i samorządowcy

Polityka Miejska – pod takim hasłem zbiorą się dziś w Warszawie na konferencji politycy i samorządowcy na zaproszenie Instytutu Sobieskiego. Głównymi gwiazdami spotkania będą jego współorganizator Czesław Bielecki – architekt i kandydat na prezydenta Warszawy w ostatnich wyborach oraz prezydenci Wrocławia – Rafał Dutkiewicz i Gdyni – Wojciech Szczurek. Dutkiewicz przedstawi autorską wizję nowoczesnej metropolii, natomiast Szczurek opowie czemu zawdzięcza swoje zwycięstwo w wyborach samorządowych. Organizatorzy zaplanowali też dyskusję dotyczącą trzech zagadnień, które ich zdaniem mają wpływ na rozwój miast: infrastruktury, kwestii własności oraz ilości otwartej przestrzeni. Do debaty zaproszono gości z rozmaitych dziedzin, m.in. architekta Krzysztofa Banaszewskiego, varsavianistę prof. Lecha Królikowskiego, przedsiębiorcę i wykonawcę inwestycji miejskich Stefana Bekira Assanowicza, prezesa Polskiej Unii Właścicieli Nieruchomości Mirosława Szypowskiego oraz specjalistę w zakresie rozwoju i odbudowy miast, kierującego odnową Frankfurtu nad Odrą Andreasa Billerta. Debatę moderować będą Paweł Szałamacha, prezes Instytutu Sobieskiego, Janusz Piechociński, poseł PSL, oraz geograf miasta Mikołaj Madurowicz. Początek konferencji o godzinie dziewiątej w Atrium Center przy alei Jana Pawła II 27. Wstęp wolny. —mog

Czytaj także artykuły: Polityka dla Warszawy i Wrocław – miasto czterech T

Weź udział w dyskusji

Doświadczenia wielu samorządów pokazują, że jest realna alternatywa dla partii politycznych w kształtowaniu sceny publicznej w wymiarze lokalnym. Aktywność obywatelską i działanie na rzecz dobra publicznego można budować z dala od partyjnej polityki, sporów i konfliktów.

Wielokrotnie pytany o sympatie polityczne niezmiennie odpowiadam, że moją partią jest Gdynia. Praca blisko ludzi i ich spraw – gdy udaje się doprowadzić do finału ważne i przydatne projekty, gdy przez inwestycje zmieniamy oblicze miasta i wytyczamy kierunki jego rozwoju – daje ten niezwykły i niespotykany chyba w jakiejkolwiek innej przestrzeni rodzaj satysfakcji.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?