Unia bankowa może być groźna

Nasz rząd powinien dążyć do wynegocjowania zapisów zapewniających polskim bankom jak najwięcej autonomii - apeluje prezydent Pracodawców RP

Publikacja: 22.07.2012 19:41

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Red

Zanim wzniesiemy toast za unię bankową, przynajmniej przez chwilę zastanówmy się nad konsekwencjami, jakie mogą wyniknąć z powołania tej instytucji przez Komisję Europejską. A mogą one być dla Polski bardzo bolesne.

Wątpliwości budzi już sam jej charakter. Zgodnie z założeniami unia bankowa ma być instrumentem walki z kryzysem w strefie euro oraz służyć zacieśnieniu integracji europejskiej. A konkretnie?

Z wypowiedzi unijnych decydentów można wywnioskować, że jej celem będzie dokapitalizowanie banków, które wykupiły obligacje rządowe. Od razu nasuwa się więc pytanie -  czyżby Komisja Europejska chciała w ten sposób wprowadzić kryptopożyczki dla rządów zadłużonych państw, co przecież ewidentnie łamie zasady Unii Gospodarczej i Walutowej, dotyczącej pomocy publicznej?

Warto też pamiętać, że po wejściu w życie unii bankowej uprawnienia Komisji Nadzoru Finansowego zostaną prawdopodobnie przejęte przez paneuropejską agencję nadzorującą, której zadaniem będzie kontrola wszystkich europejskich banków (agencja ta będzie zapewne podlegała Europejskiemu Bankowi Centralnemu). Komisja Nadzoru okazała się skuteczną instytucją, która dzięki konserwatywnemu nadzorowi i odpowiedniemu przepływowi informacji sprawnie przeprowadziła polskie banki przez kryzys finansowy.

Tymczasem troska EBC koncentrowałaby się na bankach z dużych państw unijnych, co mogłoby skutkować uproszczeniami w dokonywaniu operacji transgranicznych. W efekcie, gdyby któryś z członków unii bankowej znalazł się w finansowych tarapatach, grupy finansowe mogłyby transferować aktywa pomiędzy poszczególnymi jednostkami.

Pomimo stabilnej sytuacji finansowej polskie banki niewątpliwie by na tym ucierpiały. Co więcej, byłyby one postrzegane wyłącznie jako części grup finansowych, co prowadziłoby do ich oceniania z perspektywy sytuacji banków-matek oraz sytuacji na rynkach, na których one działają. Polski rynek finansowy traktowany byłby w skali europejskiej jako peryferia, przez co jego wartość uległaby wyraźnej deprecjacji.

Dużym zagrożeniem dla polskiego sektora finansowego może być również odpływ depozytów z krajowych oddziałów zagranicznych banków do banków-matek. Wynika to z prawdopodobieństwa wprowadzenia wymogów kapitałowych na poziomie grup, a nie poszczególnych banków w ich ramach, co spowodowałoby, że kapitały polskich banków mogłyby służyć ratowaniu banków-matek. W tym miejscu warto podkreślić, że w Polsce około 70 procent sektora bankowego stanowią instytucje należące do sieci banków, których główne siedziby znajdują się za granicą.

Zwolennicy unii bankowej podkreślają, że po przystąpieniu do niej zostanie uwspólnotowione ryzyko, a wspólny system gwarantowania depozytów wzmocni bezpieczeństwo środków złożonych w polskich bankach. Zwracam jednak uwagę, że poziom ryzyka podejmowanego przez polskie banki jest mniejszy niż w przypadku banków zagranicznych, a jako członek UE będziemy zmuszeni do współdzielenia ryzyka i ewentualnych strat ponoszonych przez banki z bardziej rozwiniętych krajów.

Beneficjentami unii bankowej będą przede wszystkim instytucje finansowe z Hiszpanii, Niemiec i Włoch, dlatego nasz rząd powinien dążyć do wynegocjowania zapisów zapewniających polskim bankom jak najwięcej autonomii. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której dobrze prosperujące polskie banki będą bezwolnymi dostarczycielami kapitału dla swoich zagranicznych właścicieli.

Zanim wzniesiemy toast za unię bankową, przynajmniej przez chwilę zastanówmy się nad konsekwencjami, jakie mogą wyniknąć z powołania tej instytucji przez Komisję Europejską. A mogą one być dla Polski bardzo bolesne.

Wątpliwości budzi już sam jej charakter. Zgodnie z założeniami unia bankowa ma być instrumentem walki z kryzysem w strefie euro oraz służyć zacieśnieniu integracji europejskiej. A konkretnie?

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?