Dążenie do obsadzania stanowisk w ministerstwach i urzędach państwowych oraz samorządowych, a także agencjach i firmach państwowych, ma oczywiście podtekst materialny: każdy chce dobrze zarabiać, a jak ma rodzinę i znajomych, to chętnie pomoże, aby dobre posady mieli także i oni. Jednak nie o to chodzi. Chodzi o to, że PSL jest spadkobiercą peerelowskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.
Za czasów PRL Polska Zjednoczona Partia Robotnicza zawsze miała większość i w Sejmie, i w radach narodowych wszystkich szczebli. Liczba radnych, a nawet posłów, miała więc dla „stronnictw sojuszniczych" stosunkowo małe znaczenie. Liczył się jedynie prestiż posiadania mandatów posłów czy radnych, bo i tak nie było szans na uchwalenie czegokolwiek, co nie uzyskało wsparcia PZPR. Skoro tak, trzeba było szukać zupełnie innych metod działania. Metod niemal w ogóle niestosowanych w państwach demokratycznych.
Zjednoczone Stronnictwo Ludowe opierało się na jednym środowisku: chłopach, będących z reguły prywatnymi właścicielami ziemi. Ideologia komunistyczna tę grupę skazywała na wymarcie. A więc jej interes, podobnie jak rzemieślników, był z nią całkowicie sprzeczny. A chłopi potrzebowali tak samo zaopatrzenia, choćby osławionego sznurka do snopowiązałek. Oczekiwali od władz lokalnych decyzji, które byłyby dla nich korzystne, a przynajmniej jak najmniej szkodliwe.
Posłowie czy radni tak zwanych stronnictw sojuszniczych niewiele mogli zdziałać. Owszem, z racji swego mandatu mieli łatwiejszy dostęp do gabinetów władzy, ale tylko trochę. W zamyśle twórców systemu rad narodowych mieli raczej formalnie potwierdzać decyzje, podejmowane w zupełnie innych gabinetach. Tak jak Sejm PRL miał przypieczętowywać ustawy, inicjowane i opracowywane wcale nie na ulicy Wiejskiej.
Zarezerwowane stanowiska
Trzeba więc było szukać innych możliwości - działania poprzez ludzi na stanowiskach, którzy „coś mogli". Na czele resortów, których decyzje wpływały na sytuację chłopów oraz rzemieślników, a więc środowisk będących bazą dla SD i ZSL, stali członkowie PZPR. Kierowali oni zazwyczaj Ministerstwem Rolnictwa (ZSL długi czas miało natomiast Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu) oraz Ministerstwem Handlu Wewnętrznego i Usług (choć członek SD przez jakiś czas był szefem Komitetu Drobnej Wytwórczości). Z niewielkimi wyjątkami funkcje kierownicze - ministrów, dyrektorów departamentów urzędów centralnych, wojewodów lub ich odpowiedników (wcześniej [pauza] przewodniczących prezydiów wojewódzkich rad narodowych), naczelników powiatów lub ich odpowiedników, naczelników gmin, prezydentów miast, pełnili PZPR-owcy.