SLD na wojence

Za kilka dni, gdy znów zbierze się Sejm, odbędzie się widowisko irytujące, głupie, choć na szczęście niekończące się jakimiś realnymi skutkami.

Publikacja: 07.09.2012 20:54

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Lewica przedstawi swój projekt likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej. „Najwyższy czas na zakończenie rozliczeń z okresu PRL” - napisali wnioskodawcy.

Chce likwidować szybko, aby już po Nowym Roku rozpędzić te dziesiątki profesorów i doktorów, setki magistrów i innych pracowników, żeby nie grzebali już w dokumentach historycznych i nie pisali książek ani artykułów. Wiadomo, że to się nie zdarzy, ale przez moment wyobraźmy sobie tę scenę. Likwidowana jest placówka, która ledwie przez dekadę wydała więcej książek i prac naukowych niż niejeden założony w PRL uniwersytet. Zorganizowała lepsze konferencje naukowe, dotarła z wystawami do miejsc, gdzie wrony zawracają.

Jeśli ktoś chce przejść do historii w tej samej kategorii co kurator okręgu wileńskiego Nowosilcow, to jego sprawa. Mimo wszystko to dziwne. Owszem, mamy sporo kieszonkowych Katonów wzywających do zburzenia wyimaginowanych Kartagin. Wiadomo też od dawna, że naprawdę niewielka mądrość rządzi tym światem. Ale po co SLD wojuje z IPN? Przecież bał się dotknąć Instytutu, gdy sam rządził. To chyba kwestia tożsamości, a właściwie jej deficytu na lewicy. Hasło zburzenia IPN to jedna z niewielu kwestii, które wzbudza tam jakieś żywsze emocje, czyli uczucie integrujące grupę. Resztę przecież „ukradli” inni - antykaczyzm Platforma, postulaty socjalne kaczyści. Została więc zamiast polityki idiosynkrazja.

Podobno jeden z najinteligentniejszych doradców SLD, znany w humanistyce naukowiec, doradza swoim przyjaciołom: przestańcie walczyć z IPN, lepiej go przejmijcie. To dobra, bo polityczna, rada. Ale jak widać, nie dociera do adresatów. Zaślepienie jest silniejsze.

Nie jest to wyłącznie przywara lewicy. Dlaczego np. przy Donaldzie Tusku zabrakło kogoś, kto potrząsnąłby nim i wykrzyczał: czy ty oszalałeś z tym Giertychem? W sumie wiemy dlaczego. Wokół premiera nie ma już silnych polityków, którzy są w stanie powiedzieć „nie”, kierując się choćby instynktem samozachowawczym. Bo wiadomo, że to Platforma zapłaci - nie dosłownie, lecz poparciem wyborców - za karierę szukającego rozgłosu mecenasa.

Nikt tam nie wierzy, że szef rządu kierował się chłodną kalkulacją przy wyborze akurat tego adwokata. Wygrała osobista emocja, co też zadziwia, bo wpłynie to na los wielotysięcznej partii, a poniekąd też wielomilionowego państwa. Zasadne jest przy tym pytanie, czy w sprawach ważniejszych - np. dotyczących coraz podlejszego stanu gospodarki - też decydują emocje tego jednego człowieka, czy może jednak jakaś kalkulacja?

Nikt uczciwie nie da nam odpowiedzi. Z jednej strony są dworacy, z drugiej wrogowie odmawiający Tuskowi jakichkolwiek ludzkich cech. A w środku ci, co wolą milczeć. Wybór dość przygnębiający, tak jak cały polityczny krajobraz w momencie czekających nas wstrząsów. Patrząc na partyjnych towarzyszy szefa rządu i jego opozycyjnych konkurentów, przypomina się powiedzenie, że w królestwie ślepców i tak jednooki jest królem.

Lewica przedstawi swój projekt likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej. „Najwyższy czas na zakończenie rozliczeń z okresu PRL” - napisali wnioskodawcy.

Chce likwidować szybko, aby już po Nowym Roku rozpędzić te dziesiątki profesorów i doktorów, setki magistrów i innych pracowników, żeby nie grzebali już w dokumentach historycznych i nie pisali książek ani artykułów. Wiadomo, że to się nie zdarzy, ale przez moment wyobraźmy sobie tę scenę. Likwidowana jest placówka, która ledwie przez dekadę wydała więcej książek i prac naukowych niż niejeden założony w PRL uniwersytet. Zorganizowała lepsze konferencje naukowe, dotarła z wystawami do miejsc, gdzie wrony zawracają.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?