W obronę ks. Wojciecha Lemańskiego, obok liberalno-lewicowych elit, zaangażował się tzw. Kościół otwarty, który przy okazji dyskusji o proboszczu z Jasienicy przypomniał swoje pretensje wobec oficjalnej hierarchii kościelnej w Polsce. Intelektualiści skupieni m.in. wokół „Tygodnika Powszechnego”, „Więzi” i „Znaku” znowu zaczęli wytykać episkopatowi, że nie stać go na ryzykowną debatę, dialog z nowoczesnością i intelektualny ferment. Zamiast się reformować, idzie utartymi koleinami i okopuje się na ustalonych pozycjach. Duchowni, którzy chcą się z tego wyłamać, jak ks. Lemański, są natychmiast utrącani i zsyłani w niebyt, brzmią zarzuty tego środowiska.
Co mądrzejszego powie Lis
Otóż Kościół nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, jest jak najbardziej otwarty na wszystko, co niesie ze sobą świat. Więcej, jako depozytariusz wiary Chrystusowej ma święty obowiązek badać każdą myśl ludzką, każdą ideę, która pojawi się na horyzoncie ludzkiego intelektu. Kościół nie może przechodzić obojętnie obok żadnej doktryny estetycznej, etycznej, filozoficznej, społecznej, ekonomicznej i politycznej. Na polu nauk ścisłych, medycyny i bioetyki Watykan również dysponuje całym zastępem najwyższej klasy specjalistów, którzy konfrontują nowe odkrycia z doktryną wiary katolickiej.
Katolik po to ma Kongregację Nauki Wiary, żeby nie błądzić i nie wyważać otwartych drzwi. Dzisiejszy świat ma taki stopień skomplikowania, że nie jest możliwe, aby zwykły człowiek był w stanie ogarnąć całą jego złożoność. Kościół, wiedząc o tym, wychodzi wiernym naprzeciw, ogłaszając swoje oficjalne stanowisko wobec nowych zjawisk.
I tak np. Internet jest, według oficjalnej wykładni Kościoła, dla naszej wiary obojętny w tym sensie, że w zależności od naszej intencji może stanowić źródło wielkiego dobra lub też wielkiego zgorszenia. Z jednej strony można go wykorzystywać do Nowej Ewangelizacji, z drugiej do oglądania filmów porno. Jan Paweł II proponował, żeby Kościół podszedł do nowego medium bez lęku. Nie ma tu, jak widać, żadnych zakazów.
Z kolei w sprawie in vitro Kongregacja Nauki Wiary w instrukcjach „Donum vitae” i „Dignitas personae” wypowiedziała się negatywnie, głównie z powodów zapłodnienia pozaustrojowego i zamrażania zarodków. Dla człowieka wierzącego oba te przypadki są bardzo konkretnymi wskazówkami moralnymi, jak postępować.