Listopadowe słoneczko grzeje. Tym razem przed elektronicznym sitkiem gość „Poranka Tok Fm" nie wymawia erki. Pani doktor z Instytutu Spraw Publicznych to jednak nie Milena Drzewiecka, którą telewizyjny logopeda przeoczył przy egzaminie do TVP. Trudno. Ludzie, których coś takiego wścieka chyba i tak już nie żyją. Najwyższy czas przyzwyczaić się również do młodzieńczego, pieszczotliwego „będzje sję dzjało". Pani doktor to nie gwiazda a fachowiec i pewnie zawodowy wykładowca. Nie każdy dziś musi być mistrzem renesansu, co to i po polsku i do rzeczy będzie gadał.
Przed sitkiem analizują sytuację polityczną w Niemczech. – Smutasy- myślę. Gdyby w Polsce nie było koalicji w ponad dwa miesiące po wyborach, to byłoby o wiele weselej. – Cały świat śmieje się z Polaków! – krzyczałyby hasła w mediach po dwóch dniach jak wtedy, lat temu osiem, gdy zrodził się ów naturalny wstyd przed opinią światłych Europejczyków. Podobny, przypuszczam, do wstydu tej laureatki nagrody Nike, która najwyraźniej nie domyśla się prawdy o własnych utworach literackich, a za to wstydzi się z powodu, że jest Polką.
Mimo wszystko, trudno śmiać się z Angeli Merkel. Ona pewnie nigdy już nie będzie wyglądać inaczej niż na poczciwą omę z NRD. Wdzianka z dederonu i zupa z parówek oraz kapusty zwana soljanką, na której Polacy się nie poznali, mimo że żołnierzy radzieckich gościli niewiele krócej – te enerdowskie specjalności jeszcze się pamięta, ale czy one były śmieszne? W dodatku na biurku Angeli stoi foto słynnej Niemki czyli carycy Katarzyny II i to już „nie smieszno a straszno", jak mówią języki obce.
Największą bolączką Niemców okazuje się, tak w ogóle, zdrowie Julii Tymoszenko. Tygodnie negocjacji partyjnych - koalicji nie ma, rządu nie ma, a Niemcy nic, tylko prawa obywatelskie. Gdy tego słucham wstyd pali mnie za Ukraińców. Zawsze to Słowianie. Nie dociera do nich dobroczynność coraz tłustszych, niemieckich kredytów oferowanych w zamian za prawa człowieka dla Tymoszenko. Wyrwa, po prostu, wyrwa mentalna.
- Może przy okazji Polakom trafią się w Niemczech prawa człowieka. Hitler w 1939 wywalił ich z Bundestagu i dotąd ich tam nie ma. Polak w Bundestagu jak mniejszość niemiecka w polskim Sejmie! – agresywnie wpadają mi nagle do głowy nacjonalizm z nieodłącznym faszyzmem.