Wielozakresowe porozumienie społeczne rządu z górnikami z Katowickiej Spółki Węglowej, wychodzące naprzeciw pokojowi społecznemu, eliminacji zaburzeń na polskim rynku paliwa, z zachowaniem amputacji nierentownych kopalń, w warunkach obowiązującego prawa europejskiego, z natury musi budzić kontrowersje.
Opozycja już zakładała komitety wyborcze pod hasłem „przywrócimy górników do pracy", liberałówzaś przestraszyła szczodrość Ewy Kopacz wobec pracowników. Nawet przewodniczącemu Piotrowi Dudzie, przed reelekcją, zabrano szansę na pokazanie muskułów w ogólnopolskim strajku. A przecież PO nie obiecywała, że zaryzykuje przeprowadzenie wielkich reform kosztem politycznego samobójstwa. Zwłaszcza, że szeroka krytyka ze strony różnych podmiotów kończyła się na negacji, na ucieczce w abstrakcyjne strategie, bez wskazania alternatywy.