George Soros to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci współczesnej globalnej polityki, choć on sam za polityka się raczej nie uważa. Przede wszystkim chce uchodzić za biznesmena dobroczyńcę, pomnażającego swój kapitał po to, żeby zgromadzone środki przeznaczać na obywatelskie inicjatywy mające na celu uszczęśliwianie ludzi.
Amerykański multimiliarder to czarny charakter narracji przedstawiających dzisiejszy świat jako arenę zmagań poszczególnych krajów z anonimowymi, ponadnarodowymi siłami globalizacji, które przedsiębiorca uosabia. Inaczej jednak interpretują działalność Sorosa jego apologeci, czego przykładem może być opublikowany na łamach „Rzeczpospolitej" i lewicowego brytyjskiego dziennika „The Independent" tekst Mike'a Harrisa. Autor – dyrektor generalny 89up, firmy organizującej kampanie na rzecz praw człowieka – uważa, że słynny finansista jest szczególnie dziś zewsząd atakowany, ponieważ mamy do czynienia z ofensywą bardzo groźnych zjawisk, którym ów szlachetny człowiek zawsze dzielnie stawiał czoła.