Aktualizacja: 28.12.2017 15:48 Publikacja: 27.12.2017 19:46
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Zmiany w ordynacji wyborczej i ustawy sądowe domykają plan rządzących. Na linii partia władzy (rozumiana szerzej niż tylko PiS) – prezydent pojawiło się chwilowe złagodzenie nastrojów. „III Rzeczpospolita" pozostaje jeszcze w konstytucji, ale w praktyce mamy już prawie nowy ustrój. Ci, którzy popierają obóz władzy, mają powody do picia szampana.
Jednym podoba się koniec III RP, inni chcieliby pożyć jeszcze trochę w świętym spokoju końca historii. Wszyscy jednak, którzy mają poukładane w głowie, w paru sprawach zgodzić się muszą: tak głębokich zmian nie da się łatwo odkręcić, a Polska potrzebuje też silnej opozycji, by i ona mogła wypić szampana. Wciąż jednak na odpowiedź czeka pytanie o naturę obecnej sytuacji w Polsce. Co było wynikiem błędów poprzedniej ekipy, a co elementem trendu, który objął cały polityczny Zachód? Czy obserwujemy głębokie zachwianie systemu politycznego, które pozostanie jednak bez strategicznych konsekwencji? Czy na pewno kluczem do zrozumienia sytuacji jest program 500+, a może coś, co siedzi głębiej, czyli złudzenie, jakoby nacjonalizm (nie zawsze uświadomiony w postaci stwierdzenia: „jestem nacjonalistą", ale często występujący w postaci poglądów na różne dziedziny życia, od stosunku do „obcych" począwszy) był lekiem na całe zło? A może Polska naprawdę zmierza ku rządom silnej ręki, które z czasem przejdą w autorytaryzm? Nie chodzi tylko o wykrzyczenie na wiecu ostrzeżenia przed totalitaryzmem, raczej o poważny, spokojny, świąteczny pomyślunek. Wygląda więc na to, że opozycja ma więcej do roboty i mniej czasu na szampańską zabawę w tym roku.
Polska będzie zapewne robiła wiele, by transatlantyckie napięcia łagodzić. Jest w tej sprawie wiarygodna. Poważnie podchodzimy do zobowiązań w NATO. Jednocześnie nikt w Europie nie może nam zarzucić, że chcemy widzieć w UE i NATO wykluczającą się alternatywę.
Wieść gminna niosła, że amerykański Warner Bros Discovery zamierza sprzedać TVN Węgrom lub Czechom. Ale ja się z decyzji premiera cieszę. Dopisuję ją do mojej prywatnej listy „kamieni milowych” na drodze do przywrócenia praworządności w Polsce.
Donald Trump jeszcze niedawno mówił, że Robert F. Kennedy Jr. to „lewicowy wariat” z radykalnego skrzydła demokratów. Teraz zapowiada, że jako sekretarz zdrowia w jego administracji RFK będzie badał związek szczepionek z autyzmem. Jak się może skończyć to podlizywanie się antyszczepionkowcom?
Prezydent Andrzej Duda nie mógł ułaskawić Kamińskiego i Wąsika, choć Joe Biden przed prawomocnym wyrokiem ułaskawił swojego syna, ale według szefa MSZ ma załatwić, by Amerykanie nie wycofali się z NATO. A jeszcze niedawno minister Radosław Sikorski dowodził, że to rząd prowadzi politykę zagraniczną, a prezydent jedynie wykonuje jego instrukcje.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Wybory wygrywa ten, kto lepiej odczyta wibracje społeczne i uchwyci ton, w jakim rezonują problemy, o których mówi się przy stole. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki muszą więc się wsłuchać nie tylko w głosy poparcia, ale przede wszystkim w pomruki niezadowolenia.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas