Lepiej srogo karać czy negocjować?

Wysokie kary nakładane na firmy zawsze są nośnym tematem. Wiadomo, stać ich, niech płacą, bo na pewno mają coś na sumieniu. Czasami jednak, zamiast opcji atomowej, sprawdza się negocjowanie. Kary łatwo nałożyć, później często okazuje się, że urzędy nie są w stanie obronić ich wysokości w sądach.

Publikacja: 11.02.2018 20:00

Lepiej srogo karać czy negocjować?

Foto: Adobe Stock

Zmowy cenowe są praktyką wyjątkowo szkodliwą. Ich koszty ponoszą bowiem zarówno konkurenci firm ustalających między sobą ceny, jak i ostateczny odbiorca w postaci konsumenta. Dlatego przy wyjątkowo bulwersujących przypadkach, choćby leków czy podstawowych produktów spożywczych, kary powinny być wysokie. Co jednak w sytuacji, gdy producent towarów premium czy luksusowych ustala coś ze swoimi dwoma dystrybutorami? Czy to praktyka szkodliwa, skoro zgodna z ideą takich produktów – wysoka cena jest nieadekwatna do kosztów wytworzenia czy dystrybucji, ale do ich kupowania nikt nikogo nie zmusza, co więcej, można się bez nich z powodzeniem obyć. Temat zatem dyskusyjny, podobnie jak wiele innych wysokich kar, np. za utrudnianie kontroli z przeszukaniem. Byłe już kierownictwo UOKiK za takie praktyki operatorów telekomunikacyjnych nałożyło na nich kary po ponad 100 mln zł, które w sądzie jednak padły.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem