Robert Gwiazdowski: Niepożądana równość

Znowu czytam o potrzebie wprowadzenia równości. Zabawne, że w trakcie igrzysk olimpijskich, podczas których wszyscy uczestnicy chcą wykazać, że są lepsi od innych. Jest oczywiste, że nierówności istnieją. Głosy, że to dobrze, są nieliczne. Czy jest coś złego w tym, że ktoś utalentowany i pracowity zdobywa więcej od nieutalentowanego lub leniwego? Dlaczego w życiu pozasportowym miałoby być inaczej niż w sporcie?

Aktualizacja: 13.02.2018 20:09 Publikacja: 13.02.2018 20:00

Robert Gwiazdowski: Niepożądana równość

Foto: Adobe Stock

Państwo nie zlikwiduje nierówności nigdy, bo się ich zlikwidować nie da. Są oczywiste, bo są naturalne. A jakby nawet na jakiś czas się dało – w końcu można pokonać naturalne prawo grawitacji i wejść w stan lewitacji – byłoby to niesprawiedliwe. Tak, tak! Niesprawiedliwe! Choć to właśnie argumentem sprawiedliwości posługują się zwolennicy równości.

Państwo, walcząc z nierównościami, w praktyce je potęguje. By móc tę walkę prowadzić, tworzy w jednych obszarach nierówności większe od tych, które zwalcza w innych. A na domiar złego zwalcza je nieskutecznie. Więc walka z nierównościami to po prostu walka o rząd dusz wyborców, czyli o instrument walki o władzę. Walczą o nią najczęściej hipokryci, wykorzystujący zawistników i pięknoduchów, których Lenin nazywał „pożytecznymi idiotami".

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem