Więcej inwestycji w fintechy

Jak wynika z danych Fintech Global, zaangażowanie inwestorów w firmy technologii finansowych w 2017 roku wyniosło aż 38,9 mld dolarów.

Publikacja: 29.10.2018 09:00

Więcej inwestycji w fintechy

Foto: materiały prasowe

To wynik lepszy o prawie 9 mld niż rok wcześniej i dwa razy większy niż w roku 2014, kiedy wyniósł 19,9 mld. Statystyki dotyczą wszystkich typów inwestorów – a w szczególności funduszy venture capital i funduszy korporacyjnych.

Niespełna rok temu, Pricewaterhouse Coopers informował, że prawie 50 proc. światowych firm działających w segmencie usług finansowych planuje przejęcie start-upu fintechowego w okresie najbliższych 3-5 lat. Dane te wskazują, że coraz więcej podmiotów widzi potencjał w spółkach, które mogą zrewolucjonizować rynek usług finansowych. Świadczy o tym także stale rosnąca wartości polskiego rynku fintech, która szacowana jest na 860 mln euro, przy wycenianym na 2,2 mld euro sektorze fintechowym w naszej części Europy.

Mimo, że polska branża finansowa dopiero otwiera się na partnerstwo z fintechami, są one obecne w niemal każdym obszarze jej funkcjonowania - od płatności i przelewów, poprzez pożyczki, po usługi związane z zarządzaniem majątkiem. Nic dziwnego, że zaawansowani technologicznie gracze przyciągają inwestorów. Jednak zaangażowanie kapitałowe w spółki, których celem jest zrewolucjonizowanie rynku usług finansowych wymaga ostrożności. Na rynku nie brakuje podmiotów nazywanych potocznie „wiecznymi start upowcami". Inwestorzy wpompowują w nie pieniądze na testowanie kolejnych rozwiązań, a gdy te się nie sprawdzają, kapitał przepada, a pomysłodawcy zakładają kolejne firmy i nie ryzykując własnych środków testują kolejne, nie zawsze trafione pomysły.

Zdecydowanie atrakcyjniejszym wyborem są scale upy czyli firmy, które już odniosły sukcesy i zakończyły pierwsze implementacje swoich rozwiązań. Nie szukają inwestowania do stworzenia produktu – szukają stałego źródła finansowania, aby zwiększać przychody i rozszerzać swoją działalność. Inwestycja w tego typu podmioty nie wymaga aktywnego zaangażowania i sprowadza się zazwyczaj do dwóch opcji - kupna udziałów lub kupna emitowanych obligacji. Rozwiązania różnią się nie tylko rodzajem wybierających je inwestorów, ale również stopą zwrotu z inwestycji.

Przykładowo średni roczny wynik dla inwestycji za pośrednictwem MCI Capital, inwestującej w udziały wyniesie ok. 23 proc.. Przy samodzielnej inwestycji w obligacje (lub za pośrednictwem domu maklerskiego) można liczyć na 8-9 proc.

W fintechy może inwestować każdy, nie ma ograniczeń formalnych, jednak trzeba pamiętać, że jest to branża wrażliwa na regulacje – jedna niekorzystna decyzja regulatora może doprowadzić do zamknięcia firmy. Wystarczy spojrzeć na znaną firmę technologiczną Uber, którą narzucone przepisy zmuszają do porzucania kolejnych rynków. Z pomocą przychodzą platformy specjalizujące się w inwestowaniu w fintechy i nowoczesne technologie takie jak Syndicate Room czy Invest.com – pierwsza platforma inwestycyjna w Wielkiej Brytanii specjalizująca się w inwestycjach alternatywnych. Największą dynamiką wzrostu fintechów może pochwalić się Azja. Niestety możliwość bezpośredniego inwestowania w tamtejsze fintechy jest ograniczona. Dlatego warto poszukać bliżej.

Przykład idzie z góry – w fintechy inwestują tak mocni gracze jak Alior Bank mBank czy Kulczyk Investments. Większość banków i telekomów w Polsce utrzymuje dedykowane departamenty, zajmujące się poszukiwaniem na rynku innowacyjnych rozwiązań, które mogliby kupić i zaimplementować w swoich organizacjach. To pokazuje jak ogromny wpływ na biznes w Polsce mają fintechy. Ponadto ich potencjał może być impulsem do ekspansji naszej branży finansowej na rynki zagraniczne. Nie jesteśmy aktywni w tym obszarze, poza Polską nasze banki są mało obecne – fintechy mogą to zmienić.

- Ewa Wernerowicz, prezes zarządu Vivus Finance

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację