W badaniach opinii, oficjalnych deklaracjach i w prywatnych rozmowach przedsiębiorcy często powtarzają, że najbardziej potrzeba im stabilności w otoczeniu politycznym i podatkowo-prawnym. Jednak w tym roku o taką stabilność będzie firmom trudno i to nie tylko za sprawą kampanii wyborczych, ale także brexitu. Odrzucenie przez brytyjską Izbę Gmin wynegocjowanej już umowy brexitowej sprawiło, że najbliższe dwa miesiące – do końca marca – chyba we wszystkich państwach Unii Europejskiej będą okresem gorączkowych przygotowań do zmiękczenia szykującego się twardego rozwodu z Wielką Brytanią. Część krajów, uwzględniając ten czarny scenariusz, zabrała się do tego już w zeszłym roku, zabezpieczając przede wszystkim płynne funkcjonowanie sektora finansów. Inne, w tym Polska czy Francja, szybko idą teraz w ich ślady.
Biorąc pod uwagę skalę i liczbę naszych gospodarczych, a często i osobistych powiązań z Wielką Brytanią, przygotowanie do twardego brexitu będzie dużym wyzwaniem i ważnym egzaminem dla rządu. Bo to na rządzących skupią się pretensje polskich eksporterów – na czele z producentami żywności – jeśli okaże się, że pod koniec marca zaskoczyło ich wprowadzenie wysokich stawek celnych i bariery administracyjne utrudniające sprzedaż produktów na brytyjski rynek. Siła rażenia tych zmian może być jeszcze większa, jeśli dotkną one pośrednio także firmy, które są dostawcami eksporterów.
Jeśli chcemy takich zaskoczeń uniknąć, należy szybko zorganizować przemyślaną kampanię informacyjno-doradczą z udziałem branżowych organizacji z różnych sektorów, biorąc też pod uwagę polskich przedsiębiorców rozwijających spółki na Wyspach. Przydałyby się również działania informacyjno-promocyjne skierowane do polskich migrantów w Wielkiej Brytanii. Dla części z nich twardy brexit może być argumentem za powrotem do kraju – szczególnie dla tych, którzy przebywają na Wyspach krócej niż pięć lat i nie będzie im przysługiwać prawo do stałego pobytu. Najbliższe tygodnie będą więc dobrym momentem, by wyciągnąć wnioski i wcielić w życie pojawiające się w ostatnich latach pomysły na zachęty dla Polaków powracających do kraju. Takie zachęty zakładał m.in. wstrzymany jesienią 2018 r. rządowy projekt polityki migracyjnej. Biorąc pod uwagę fakt, że według tegorocznego Barometru zawodów mamy już w kraju 31 deficytowych profesji, warto spróbować ściągnąć Polaków z Wysp, zanim zaczną rozważać przeprowadzkę do Niemiec czy Holandii.