Reklama
Rozwiń
Reklama

Koniec motoryzacji, jaką znamy

Tornada, burze, trzęsienia ziemi i inne kataklizmy – to nie jest najlepszy czas dla europejskiej motoryzacji. Dawno bowiem nie zbiegło się w czasie tyle zjawisk mających na nią niekorzystny wpływ. A niektóre zafundowaliśmy sobie sami.

Publikacja: 07.03.2019 21:00

Koniec motoryzacji, jaką znamy

Foto: Adobe Stock

Oczywiście tematem numer jeden jest brexit. Dla branży brak rozstrzygnięć związanych z wyjściem Wielkiej Brytanii z UE oznacza poważne problemy, a wyjście bez umowy – trudną do oszacowania katastrofę. Produkowane na Wyspach samochody w przeważającej większości trafiają na rynek unijny, a powstają ze sprowadzanych z kontynentu części. Zakłócenie dostaw, konieczność budowy magazynów na zgromadzenie zapasu podzespołów przynajmniej na kilka dni produkcji – to wszystko oznacza poważne wydatki i brak stabilności. Jeszcze kosztowniejsze może się okazać przenoszenie produkcji gdzie indziej – na razie żadna z tych opcji nie jest wykluczana przez zaangażowane w Wielkiej Brytanii firmy. Oczywiście wprowadzenie jakichkolwiek barier celnych w handlu sprawi, że samochody produkowane na Wyspach podrożeją.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Grawitacji nie ma!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zbrojenia? Konkurencja, głupcze
Opinie Ekonomiczne
Henryk Zimakowski: Kiedy LOT odzyska samofinansowanie?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze. Dwa lata od wyborów z 15 października
Opinie Ekonomiczne
Prof. Adam Noga: Ten Nobel z ekonomii był oczekiwany od dawna
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama