Jako konsumentom może nam się wydawać, że to my rządzimy na rynku. Przecież „głosujemy" nogami i portfelami, a handlowcy mają odgadywać nasze potrzeby i szybko na nie reagować. Zgodnie z hasłem „klient nasz pan" znanym jeszcze z czasów PRL, choć nijak niepasującym do ówczesnej rzeczywistości. Ci, którzy wierzą w nie dzisiaj, też dają się ponieść złudzeniom.
Prawda jest taka, że to handlowcy na spółkę z producentami w coraz większym stopniu są naszymi panami, kreując potrzeby i nowe świeckie tradycje. To oni stworzyli zakupowe szaleństwo Christmasu (który ma już niewiele wspólnego z Bożym Narodzeniem), sklepowo-restauracyjne obchody św. Walentego, do listy świeckich świąt (Dnia Kobiet, Dnia Matki i Dnia Dziecka) dodali walentynki. Nieco trudniej poszło z Halloween, ale przy obecnych zmianach obyczajowych dużą karierę może zrobić Dzień Singla. Może nawet jeszcze większą niż jesienne święto obniżek – Black Friday.
Na tym nie koniec – bo jak wskazują opisywane w „Rzeczpospolitej" badania – rodzi się jeszcze jedna nowa świecka tradycja: prezent dla ucznia na koniec roku.
Dotychczas przy tej okazji zarabiały głównie kwiaciarnie i księgarnie, choć rozwija się też zwyczaj obdarowywania nauczycieli. Cóż jednak znaczy kilkaset tysięcy pedagogów przy dziesięciokrotnie większej grupie potencjalnych klientów. Według ostatnich danych Główny Urząd Statystyczny w ubiegłym roku szkolnym mieliśmy prawie 510 tys. nauczycieli, a uczniów było prawie 5 mln. Nawet jeśli tylko np. co trzeci dostanie na koniec roku prezent za kilkaset złotych, w kasach sklepów pojawi się dodatkowo ponad miliard złotych. Handlowcy na pewno zadbają o dobry grunt pod nową tradycję – niektórzy już kuszą rabatem za czerwony pasek. Mają też duże szanse, by przekonać do niej rodziców – zwłaszcza tych, którzy sami dostają w pracy bonus, czyli premię na koniec roku.
Dziecku też więc się należy, tym bardziej że wielu uczniów pracuje równie ciężko jak ich rodzice w korporacjach. Niech się młodzi uczą, że warto osiągać „targety" i dbać o KPI (kluczowe wskaźniki efektywności).