Z ważywszy na potencjalną skalę oraz skutki rozwijającej się obecnie sytuacji porównania z kryzysem z drugiej połowy pierwszej dekady XXI wieku wydają się rzeczą naturalną. Także środki, jakie są dziś stosowane w celu ograniczenia ekonomicznych skutków kryzysu, są przedmiotem podobnych porównań. Czy jednak takie analogie są uzasadnione? Czy te kryzysy są porównywalne i czy powinny być zwalczane podobnymi narzędziami?
Poprzedni kryzys został wygenerowany w sektorze finansowym i wynikał z nierozważnego zachowania się instytucji finansowych, które w szerokim zakresie angażowały się w obarczone ryzykiem operacje, zwłaszcza operacje, których podstawę stanowiły kredyty hipoteczne amerykańskich gospodarstw domowych. Liczne błędy, jakie zostały popełnione w procesie udzielania tych kredytów, ich sekurytyzacji, refinansowania zakupu długoterminowych obligacji powstałych w wyniku sekurytyzacji kredytem krótkoterminowym, jak też błędy agencji ratingowych w przyznawaniu ocen tym obligacjom, doprowadziły na skraj załamania światowy system finansowy oraz spowodowały głęboką recesję sfery realnej gospodarki.
Upadek kilku ważnych instytucji finansowych z bankiem Lehman Brothers na czele doprowadził w pierwszej kolejności do załamania krótkoterminowych pożyczek międzybankowych, które zapewniają regulowanie płynności banków. Konsekwencją braku płynności był kryzys wypłacalności wielu instytucji finansowych. Problemy z płynnością i wypłacalnością banków spowodowały ograniczenie finansowania gospodarki realnej, a będący tego skutkiem kryzys sfery realnej miał charakter popytowy. Można zatem stwierdzić, że sekwencja poprzedniego kryzysu była następująca: kryzys płynności w sektorze bankowym – kryzys wypłacalności banków – kryzys sfery realnej. Naturalny w tych warunkach kryzys zaufania do instytucji państwa, które nie było w stanie zapobiec takiemu kryzysowi, dopełniał całości obrazu.
Ta sekwencja wydarzeń z poprzedniego kryzysu determinowała rodzaj oraz sekwencję działań mających na celu przeciwdziałanie zjawiskom kryzysowym. Pierwszym krokiem było zapewnienie płynności rynku międzybankowego. W istocie rzeczy było to najłatwiejsze, techniczne wręcz, zadanie. Banki centralne mają pełne możliwości zaspokojenia dowolnego popytu na płynne środki ze strony banków komercyjnych. Jeżeli niektóre banki centralne opóźniały podejmowanie odpowiednich działań, to było to spowodowane względami doktrynalnymi.