Słynne są słowa Jeana Monneta, że „Europa ukształtuje się poprzez kryzysy i będzie sumą rozwiązań zastosowanych w walce z tymi kryzysami". W ostatnich latach Unia stanęła w obliczu całej serii kryzysów: tych finansowych, które przerodziły się w kryzys strefy euro, brexitu i wreszcie pandemii. Ten ostatni lub ciąg trzech wymienionych kryzysów posłużą w przyszłości do wyjaśniania przyczyn zwiększenia kompetencji fiskalnych UE. Chcemy wskazać czytelnikom na podobieństwa między sytuacją w początkach istnienia USA jako federacji a obecną sytuacją Unii, a także przedstawić wyniki ankiety na temat finansowania UE; zakończymy zaś pięcioma wynikającymi z tego lekcjami dla Unii.
Między rokiem 1781 a 1788, na mocy artykułów konfederacji i wieczystej unii, w Stanach Zjednoczonych nie funkcjonowała unia fiskalna. Kongres nie miał władzy nad podatkami; zamiast tego musiał polegać na składkach od poszczególnych stanów, zwanych rekwizycjami; w sprawach fiskalnych obowiązywała reguła jednomyślności. System ten okazał się porażką, ponieważ pojawił się tzw. efekt gapowicza: każdy stan oczekiwał, że to inni uregulują należności – i w rezultacie poszczególne stany nie wpłacały tyle, ile powinny. Taka metoda finansowania instytucji centralnych – poprzez składki stanów/państw członkowskich – wytwarza sytuację gry o sumie zerowej, w której zysk jednego państwa jest postrzegany jako strata drugiego. Unia zmaga się obecnie w obszarze fiskalnym z podobnym problemem.
W USA niepokoje społeczne związane z podatkami były w połowie lat 80. XVIII wieku postrzegane jako wewnętrzne zagrożenie dla unii i były jedną z przyczyn powstania konstytucji Stanów Zjednoczonych. Paradoksalnie, przyznanie władzy federalnej uprawnień fiskalnych było jednym ze sposobów na zaradzenie niepokojom wywołanym właśnie przez kwestie podatkowe. Ponadto konstytucja pomogła zapewnić lojalność Amerykanów wobec unii. Umożliwienie władzom centralnym nakładania podatków ostatecznie spowodowało ogólne zmniejszenie obciążeń podatkowych. Aby obniżyć podatki, stany musiały zrezygnować z niektórych uprawnień fiskalnych, np. tych związanych z cłem importowym. Taki podatek mógł być skutecznie nakładany tylko na poziomie federalnym, gdyż na poziomie stanowym poszczególne stany zaczęłyby rywalizować między sobą i rozpocząłby się tzw. wyścig na dno. Aby zmierzyć się z tym problemem, związanym z kwestią uczciwego opodatkowania, konieczne było stworzenie federalnej administracji fiskalnej.
Dane empiryczne zebrane podczas ankiety YouGov (przeprowadzonego przez dr. Maduro) wskazują na możliwość powtórzenia tych procesów w ramach Unii Europejskiej.
Podczas gdy większość respondentów preferowała dysponowanie większymi funduszami na poziomie budżetu państwa zamiast w budżecie unijnym, obraz zmienił się radykalnie, gdy respondentów spytano, czy są zwolennikami wprowadzenia określonych podatków unijnych, w których łatwo dostrzec mogą przywrócenie uczciwości i sprawiedliwości fiskalnej. Odpowiedzi wskazują, że fakt, iż budżet UE jest współcześnie finansowany poprzez budżety poszczególnych państw, wytwarza swego rodzaju „ślepą plamkę" w umysłach obywateli, którzy mają tendencję do postrzegania budżetu unijnego jako gry o sumie zerowej – więcej pieniędzy w dyspozycji Unii oznacza mniej środków w narodowych skarbcach. Przesłania to realne i znacznie szersze zyski z integracji gospodarczej w ramach Unii – ale także ignoruje potencjał UE do przywracania władzy fiskalnej tam, gdzie państwa członkowskie nie są już w stanie efektywnie egzekwować swoich uprawnień na tym obszarze. Jeśli budżet UE jest powiązany z tymi uprawnieniami, wyniki sondażu wskazują na znacznie wyższe poparcie dla budżetu unijnego. Niektóre podatki, jak płacone przez Big Tech lub inne wielkie firmy odnoszące korzyści ze wspólnego rynku, mogą być skuteczne nakładane tylko na poziomie UE. W przeciwnym razie rozpowszechni się unikanie płacenia podatków – tak jak w wypadku ceł w XVIII-wiecznych Stanach Zjednoczonych, gdzie w ciągu dekady po uchwaleniu pierwszej federalnej ustawy o cłach dochody całej federacji z tego tytułu wzrosły o 600 proc. (z 2 do 12 milionów ówczesnych dolarów). Tylko ogólnoeuropejski podatek zagwarantuje, że firmy najbardziej korzystające na wspólnym rynku zapłacą uczciwą daninę.