PKN Orlen to dla kolejnych politycznych ekip swoiste konfitury. Po wyborach szybko dochodzi do wymiany zarządu. Brak ciągłości w kierowaniu tym największym w kraju koncernem paliwowym zdaniem analityków jest głównym powodem znacznie gorszej wyceny na giełdzie polskiej firmy w porównaniu z węgierskim koncernem MOL. Grupa kapitałowa płockiego koncernu zatrudnia około 23 tys. osób, w tym do rozdania jest kilkaset wysokopłatnych etatów menedżerskich. Roczne obroty PKN Orlen wynoszą 63 mld zł, a zyski 2,4 mld zł. Stanowisko szefa Orlenu ma jeszcze tę zaletę, że nie podlega ustawie kominowej, więc zarobki nie są limitowane.
W ostatnich dniach kwietnia okaże się, kto zajmie to lukratywne stanowisko. Oficjalnego faworyta nie ma, rada nadzorcza decydująca o wyborze jest niezależna, ale i tak wiadomo, że ścierać się w niej będą wpływy koalicjantów – Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Te konflikty są na tyle poważne, że minister skarbu myślał nawet o odwołaniu konkursu, wynika z informacji „Rz”.
W gronie kilkunastu kandydatów najlepszą pozycję mają Wojciech Heydel pełniący obowiązki szefa PKN Orlen oraz Marek Mroczkowski związany z firmą przez kilka lat, który ostatnio kierował m.in. czeskim Unipetrolem i litewskimi Możejkami należącymi do Orlenu.
Heydel przetrwał w zarządzie trzech premierów. Należy do cenionego przez inwestorów zespołu, który stworzył poprzedni prezes spółki Igor Chalupec. Zaczynał pracę w spółce, gdy szefem rządu był Marek Belka. I choć za czasów Jarosława Kaczyńskiego w PKN dokonano generalnej wymiany kadr, Heydel jako specjalista od rynku detalicznego (wcześniej był m.in. prezesem BP Polska) zdołał utrzymać stanowisko. Ostatnia nominacja na p.o. prezesa, jaką dostał w marcu, świadczy, że rada darzy go dużym zaufaniem.
Według analityków jeśli ostatecznie to on zostanie prezesem, wzmocni firmę w obszarze detalicznym. Może też dojść do szybkiej sprzedaży przynajmniej części stacji paliwowych koncernu w północnych Niemczech, które przynoszą polskiej firmie straty. Z kolei Marek Mroczkowski jest ekspertem od finansów dobrze znającym firmę. Pochodzi z Płocka, gdzie odpowiadał za finanse rafinerii i miał zawsze dobrą opinię wśród działaczy PSL.