Rz: W 2007 r. zostaliście liderem wśród firm faktoringowych. W tym roku prowadzicie już na całym rynku, czyli gdy wliczy się banki. Imponujący wynik. Z czego wynika?
Andrzej Żbikowski:
Źródło tego sukcesu jest dosyć prozaiczne. Została podjęta decyzja, aby produkty dotyczące finansowania handlu znalazły się w części Commercial Finance grupy ING, i nie dotyczy to tylko Polski. Poza tym wzmocniliśmy współpracę z ING Bankiem Śląskim. Pracowaliśmy nad tym dwa lata, a efekty widać teraz. Udało nam się opracować nowatorski produkt – faktoring odwrócony, który polega na finansowaniu dostawców jednego odbiorcy. Zwykle zaś, mówiąc o faktoringu, mamy na myśli sytuację, gdy jest jeden dostawca i wielu odbiorców. Podpisujemy umowę z dostawcą, ale nie badamy za bardzo jego zdolności kredytowej, bo całe ryzyko jest skoncentrowane na odbiorcy, który jest zwykle klientem banku. Poza tym, wciąż też pozyskujemy klientów poprzez własną sieć sprzedaży.
Pojawiły się głosy, że ten sukces to efekt globalnej umowy grupy ING na obsługę firmy Arcelor Mittal, która w Polsce jest największym producentem stali.
Nie mogę tego komentować. Ale faktem jest, że produkt dotyczący finansowania handlu realizowany przez grupę ING Commercial Finance dotyczy jednego klienta. Ta transakcja ma bardzo duże znaczenie. Jest realizowana na kilku wybranych rynkach. Poza Polską także w Rumunii i Luksemburgu. Wszystkie wierzytelności, które pochodzą od tego klienta na tych rynkach, są przez nas obsługiwane i finansowane. Transakcja ta ma wpływ na nasze wysokie obroty.