Faktoring stał się modny

Udało nam się opracować nowatorski produkt – faktoring odwrócony, który polega na finansowaniu dostawców jednego odbiorcy. Zwykle zaś, mówiąc o faktoringu, mamy na myśli sytuację, gdy jest jeden dostawca i wielu odbiorców - mówi Andrzej Żbikowski, prezes ING Commercial Finance Polska

Publikacja: 28.05.2008 02:22

Andrzej Żbikowski, prezes ING Commercial Finance Polska

Andrzej Żbikowski, prezes ING Commercial Finance Polska

Foto: Rzeczpospolita

Rz: W 2007 r. zostaliście liderem wśród firm faktoringowych. W tym roku prowadzicie już na całym rynku, czyli gdy wliczy się banki. Imponujący wynik. Z czego wynika?

Andrzej Żbikowski:

Źródło tego sukcesu jest dosyć prozaiczne. Została podjęta decyzja, aby produkty dotyczące finansowania handlu znalazły się w części Commercial Finance grupy ING, i nie dotyczy to tylko Polski. Poza tym wzmocniliśmy współpracę z ING Bankiem Śląskim. Pracowaliśmy nad tym dwa lata, a efekty widać teraz. Udało nam się opracować nowatorski produkt – faktoring odwrócony, który polega na finansowaniu dostawców jednego odbiorcy. Zwykle zaś, mówiąc o faktoringu, mamy na myśli sytuację, gdy jest jeden dostawca i wielu odbiorców. Podpisujemy umowę z dostawcą, ale nie badamy za bardzo jego zdolności kredytowej, bo całe ryzyko jest skoncentrowane na odbiorcy, który jest zwykle klientem banku. Poza tym, wciąż też pozyskujemy klientów poprzez własną sieć sprzedaży.

Pojawiły się głosy, że ten sukces to efekt globalnej umowy grupy ING na obsługę firmy Arcelor Mittal, która w Polsce jest największym producentem stali.

Nie mogę tego komentować. Ale faktem jest, że produkt dotyczący finansowania handlu realizowany przez grupę ING Commercial Finance dotyczy jednego klienta. Ta transakcja ma bardzo duże znaczenie. Jest realizowana na kilku wybranych rynkach. Poza Polską także w Rumunii i Luksemburgu. Wszystkie wierzytelności, które pochodzą od tego klienta na tych rynkach, są przez nas obsługiwane i finansowane. Transakcja ta ma wpływ na nasze wysokie obroty.

Obserwując polski rynek, można odnieść wrażenie, że konkurencja odbywa się między firmami faktoringowymi a bankami. Czy tak jest?

Moim zdaniem nie – konflikt jest wyimaginowany. Ktoś kiedyś wysnuł taką teorię i ona wciąż żyje. Dla banku faktoring jest jednym z wielu produktów, które oferuje. Stał się modny, bo banki zauważyły, że dzięki niemu łatwiej jest nawiązać relacje z klientami i zaoferować im inne produkty. Generalnie banki bardziej koncentrują się na pożyczaniu pieniędzy, stąd produkt w postaci dyskonta wierzytelności jest bardziej popularny w bankach niż w firmach faktoringowych. Te ostatnie wyrosły z tego, że oferowały tradycyjny faktoring, w którym podstawową rolę odgrywało księgowanie należności, monitowanie, a później ich dochodzenie od odbiorców czy wręcz windykacja.

Czy należy zatem uporządkować nazewnictwo i wprowadzić rozróżnienie na faktoring i dyskonto faktur? PZF jest za faktoringiem zgodnym z konwencją ottawską, czyli oprócz finansowania w grę wchodzi zarządzanie należnościami.

Na pewno stworzyłoby to większą przejrzystość. Klienci odróżnialiby te produkty i lepiej wiedzieli, czego akurat potrzebują. Nie przywiązywałbym jednak do tego nadmiernej wagi. Oczywiście, byłoby lepiej, gdyby umowa faktoringu była umową nazwaną i opisaną w rozdziale przepisów kodeksu cywilnego. Równocześnie jednak warto pamiętać, że konwencja ottawska jest pusta. Ratyfikowało ją pięć – siedem krajów na świecie, w tym takie egzotyczne jak Nigeria. Dojrzałe rynki nie przyjęły tej konwencji jako płaszczyzny do definiowania biznesu. Brytyjczycy zmienili ostatnio nazwę organizacji, która skupia faktorów, z Factors and Discounters Association na Asset Based Finance Association. Czyli ze stowarzyszenia faktorów i dyskonterów na stowarzyszenie instytucji finansujących aktywa przedsiębiorstw. To pokazuje prawidłowość, że wszystko, co jest po stronie aktywów finansowych przedsiębiorstwa, jest przedmiotem zainteresowania faktorów. Takie są potrzeby przedsiębiorców.

Rz: W 2007 r. zostaliście liderem wśród firm faktoringowych. W tym roku prowadzicie już na całym rynku, czyli gdy wliczy się banki. Imponujący wynik. Z czego wynika?

Andrzej Żbikowski:

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką