W odbiorze społecznym powodami są m.in. cechy charakterologiczne, dyskryminacja płciowa, konieczność opieki nad dziećmi i skromniejsze oczekiwania płacowe. Intuicyjny wniosek jest taki, że kobietom należy podwyższyć wynagrodzenie.

Faktem jest, że wszystkie kobiety zatrudnione zarabiają mniej od wszystkich zatrudnionych mężczyzn. Należy jednak być bardzo ostrożnym z prostymi zestawieniami statystycznymi i z tezą o dyskryminacji w wysokości wynagrodzeń i o konieczności podwyżek. W istocie im wyżej w hierarchii kierowniczej, tym wyższe jest wynagrodzenie kobiet w stosunku do mężczyzn. Na porównywalnych stanowiskach dyrektorskich kobiety zarabiają o 5 – 6 proc. więcej od mężczyzn (wspólne badania HayGroup i SGH pod patronatem Komitetu Badań Naukowych, 2007).

Jak zatem interpretować dane z raportu ministerstwa? Różnice w poziomie wynagrodzenia w dużej mierze można wyjaśnić strukturą zatrudnienia. Większość kobiet zatrudnianych jest w gorzej płatnych rodzinach zawodów. Struktura ta u mężczyzn jest odwrotna. To wcale nie znaczy, że pensje na tych niższych stanowiskach są nieadekwatne. Np. kobiety są częściej księgowymi, a mężczyźni są częściej dyrektorami finansowymi (byłoby błędem żądanie dla księgowych tych samych pensji co dla dyrektorów finansowych).

Podsumowując, o wiele mniej kobiet sprawuje najwyższe stanowiska niż mężczyzn. Jednakże jeśli już kobieta znalazła się na stanowisku dyrektorskim, to zarabia więcej od mężczyzny na podobnym stanowisku. Ponadto z badań HayGroup wynika, że wynagrodzenie tej małej grupy kobiet dyrektorów jest większe od wynagrodzenia mężczyzn dzięki wyższej premii. Można postawić tezę, że ta wyższa premia wynika z lepszej efektywności własnej pracy i lepszych wyników osiąganych przez działy i spółki, którymi kierują. Kobietom na stanowiskach kierowniczych nie należy podwyższać pensji, ale należałoby sprawić, by więcej kobiet pełniło te funkcje.

Uwzględnienie różnic strukturalnych w zatrudnieniu i innych mierzalnych czynników pozwala na wyjaśnienie ponad 90 proc. różnic w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn. Tezę o dyskryminacji w wysokości wynagrodzenia ze względu na płeć należy traktować z dużą ostrożnością. Natomiast pytanie brzmi, dlaczego kobiety wybierają gorzej płatne rodziny zawodów.