[b]Rz: To pierwsza wizyta przedstawiciela Zjednoczonych Emiratów Arabskich tak wysokiej rangi w Polsce. Co pana skłoniło do przyjazdu do naszego kraju?[/b]
[b]Abdul Aziz Abdulla al Ghurair:[/b] Nie tylko kurtuazja i odpowiedź na wizytę marszałka polskiego Senatu. Wybraliśmy Polskę jako kraj, z którym chcielibyśmy robić biznes w Europie. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich Polska jest postrzegana jako kraj sukcesu – mówię to jako przedstawiciel biznesu, a interesów nie robi się z przegranymi. Znaczenie ma i to, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej oraz NATO i ma ściśle określoną wizję tego, jakie miejsce na świecie chce zajmować w przyszłości.
[b]ZEA też są postrzegane jako „historia sukcesu”. Udało się uniezależnić gospodarkę od eksportu ropy naftowej – coraz większy udział w tworzeniu PKB mają usługi. ZEA stworzyły również centrum biznesowe na pograniczu Wschodu i Zachodu.[/b]
Rzeczywiście – już 67 proc. naszego PKB nie zależy od przemysłu naftowego. Coraz więcej udziału w dochodzie narodowym mają usługi, w szczególności transportowe i sektor finansowy. Stanowimy także bazę wypadową już nie tylko do krajów arabskich, ale i znacznie dalej – do Indii, Pakistanu, krajów b. Związku Radzieckiego, które chętnie korzystają z naszego pośrednictwa, kiedy robią biznes w Afryce.
[b]Jednakże całe bogactwo ZEA nie było w stanie stworzyć parasola ochronnego nad gospodarką. Jak bardzo Emiraty ucierpiały z powodu światowego kryzysu?[/b]