Warianty wyjścia z kryzysu

Główne wyzwanie dla nowej administracji to ograniczenie deficytu handlowego i budżetowego. Najkorzystniejszy dla całego świata scenariusz zakłada zwiększenie innowacyjności, eksportu i restrukturyzację amerykańskiej gospodarki

Publikacja: 04.11.2008 01:30

Warianty wyjścia z kryzysu

Foto: AFP

Dziś amerykańską gospodarkę cechuje rekordowy pesymizm konsumentów, równie rekordowy (sięgający 5 proc. PKB) deficyt na rachunku obrotów bieżących i rosnące bezrobocie. Dodatkowo zapaść na rynku nieruchomości powoduje, że Amerykanie stracili mobilność i nie chcą już tak często przeprowadzać się w poszukiwaniu pracy.

Niezależnie od tego, czy wybory wygra Barack Obama, czy John McCain, zwycięzca będzie miał mało czasu na świętowanie. Gospodarka wymaga bowiem interwencji od zaraz. Właśnie od polityki nowych władz dotyczącej deficytu budżetowego i handlowego zależy, kiedy zakończy się amerykański kryzys finansowy.

Kluczowy jest deficyt handlowy i sposób, w jaki przyszła administracja będzie się starała uporać z tym problemem. W trzecim kwartale wyniósł on już niemal 850 mld dol. i wprawdzie nie jest rekordowy, ale jego redukcja może być bolesna dla konsumentów. Dlatego ekonomiści wskazują dzisiaj trzy możliwe scenariusze dla amerykańskiej gospodarki.

[srodtytul]Scenariusz pierwszy[/srodtytul]

Możliwy jest brak zmian w polityce gospodarczej i utrzymywanie deficytu handlowego na bardzo wysokim poziomie. Reszta świata będzie chętnie eksportowała do USA, a kraj ten będzie kupował dobra za pożyczone od świata pieniądze. W tej sytuacji kolejna administracja będzie zmuszona do zwiększenia zadłużenia i niewykluczone, że zdecyduje się nawet na kolejny pakiet stymulujący gospodarkę. Jeśli Ameryka zechce nadal żyć na kredyt, niezbędne będzie dalsze zwiększenie zadłużenia zagranicznego.

Jedyna zmiana w dotychczasowej polityce może dotyczyć tego, że tym razem to państwo będzie pożyczało pieniądze, a nie komercyjne instytucje finansowe. Bardzo ważne będzie, na co zostaną wykorzystane nowe środki. Jeśli rozsądnie, czyli na infrastrukturę, oświatę i innowacje, zagrożenie wynikające z tego scenariusza jest mniejsze. Jeśli na konsumpcję, świat czeka kryzys znacznie dotkliwszy w skutkach niż obecny.

[srodtytul]Scenariusz drugi[/srodtytul]

Podstawowe założenie tego wariantu to restrukturyzacja gospodarki przy jednoczesnym zwiększeniu oszczędności konsumentów. W takiej sytuacji reszta świata będzie musiała dostosować swoje gospodarki, bo popyt z Ameryki zdecydowanie się zmniejszy. Firmy, które dotychczas eksportowały do USA, będą musiały szukać klientów na innych rynkach. Ale jeśli np. Chińczycy postawiliby na popyt wewnętrzny, co jest bardzo prawdopodobne, spadnie jakość chińskiego eksportu. W Stanach Zjednoczonych może natomiast dojść do ostrych cięć w zatrudnieniu, np. w handlu detalicznym, który jest uzależniony od importu.

Nieunikniony jest również spadek poziomu życia w Ameryce, a głęboka restrukturyzacja w przemyśle spowoduje znaczące wyhamowanie wzrostu gospodarczego. Dla świata będzie to oznaczało wyhamowanie transferu amerykańskiej technologii, która miała ogromne znaczenie w rozwoju gospodarczym ostatnich lat.

[srodtytul]Scenariusz trzeci[/srodtytul]

Kluczowy będzie wzrost gospodarczy oparty na innowacjach. W takim wariancie konsumenci mogą ograniczyć skłonność do zakupów, ale jednocześnie amerykańska gospodarka wykorzysta lata inwestycji w innowacje i rozwinie się eksport całkowicie nowych produktów.

W tym wypadku postawienie na innowacyjność ma szansę ograniczyć deficyt, ponieważ amerykański eksport będzie znacznie bardziej konkurencyjny niż obecnie. Problemem w handlu zagranicznym USA nie było to, że eksport był zbyt niski, ale to, że import rósł zbyt szybko. Żaden z analityków w ostatnich dziesięciu latach nie przewidział, że np. sztandarowa dla amerykańskiej gospodarki produkcja farmaceutyków i elektroniki tak szybko zostanie przeniesiona za granicę.

Ten scenariusz jest najkorzystniejszy i dla USA, i dla reszty świata. Dla Stanów Zjednoczonych dlatego, że będą miały lepsze produkty do zaoferowania na całym świecie. A dla świata dlatego, że może dojść do kolejnego skoku technologicznego. Aby jednak ten scenariusz mógł zostać zrealizowany, firmy amerykańskie muszą skorzystać z wyników wieloletnich badań, np. w nanotechnologii i biotechnologii. To scenariusz najtrudniejszy do realizacji, ale jedyny, który daje szansę na wyjście z zapaści. Musi również zostać wsparty poważną restrukturyzacją, bo amerykańskiej motoryzacji nie uratuje przecież biotechnologia.

[i]Strona Departamentu Skarbu USA

[link=http://www.ustreas.gov]www.ustreas.gov[/link][/i]

Dziś amerykańską gospodarkę cechuje rekordowy pesymizm konsumentów, równie rekordowy (sięgający 5 proc. PKB) deficyt na rachunku obrotów bieżących i rosnące bezrobocie. Dodatkowo zapaść na rynku nieruchomości powoduje, że Amerykanie stracili mobilność i nie chcą już tak często przeprowadzać się w poszukiwaniu pracy.

Niezależnie od tego, czy wybory wygra Barack Obama, czy John McCain, zwycięzca będzie miał mało czasu na świętowanie. Gospodarka wymaga bowiem interwencji od zaraz. Właśnie od polityki nowych władz dotyczącej deficytu budżetowego i handlowego zależy, kiedy zakończy się amerykański kryzys finansowy.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację