Z racji wykonywanego zawodu mamy przecież w jak najbardziej obiektywny sposób przekazywać informacje o wydarzeniach w gospodarce. I staramy się to robić, podobnie jak nasi koledzy w innych redakcjach. Co z tego, że na kolegiach redakcyjnych pozytywne informacje na wstępie dostają lepsze miejsce na łamach, skoro ostatecznie i tak często giną w potoku złych danych makroekonomicznych, informacji o zwolnieniach grupowych i o zamykaniu kolejnych fabryk...

To, że przedstawiamy obraz rzeczywistości, nie przeszkadza jednak wielu szanowanym ekspertom twierdzić, że w firmach dzieje się źle, ponieważ ich szefowie co dzień są bombardowani złymi informacjami w mediach. Nic bardziej mylnego. Sytuacja gospodarki pogarsza się z wielu przyczyn. Firmom brakuje gotówki na rozwój, ponieważ banki niechętnie udzielają im kredytów, spadek popytu wymusza ograniczanie kosztów, czyli cięcia zatrudnienia, a słaby złoty, tradycyjny sprzymierzeniec eksporterów, zdradził na opcjach walutowych i wpędził w straty.

Najnowszą ofiarą kryzysu jest znany producent mebli Swarzędz, weteran Giełdy Papierów Wartościowych i ikona branży. Zarząd spółki ogłosił właśnie, że zaproponuje akcjonariuszom na najbliższym walnym zgromadzeniu likwidację firmy, która od kilku lat przynosi straty. Zgodnie z przewidywaniami – prognozy dla sektora są bardzo złe – oby śladem Swarzędza nie poszły niebawem kolejne firmy meblarskie oraz ich dostawcy. Coraz większe problemy ma także branża motoryzacyjna, huty, cementownie, producenci elektroniki. Przyczyn ich kłopotów jest bardzo wiele, ale artykuły prasowe na pewno nie są jedną z nich.

[ramka]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/02/02/andrzej-krakowiak-czy-swarzedz-upada-przez-artykuly-prasowe/]na blogu[/link][/ramka]