Za biurkiem, które do ostatniego czwartku należało do Marka Moczulskiego, 46-letni Tomasz Towpik ma zasiąść na początku przyszłego tygodnia. Do tego czasu nie zamierza wypowiadać się na temat strategii dla spółki, którą będzie teraz zarządzał. Informacja, że został prezesem, pojawiła się w piątek tuż po północy. Od rana cena akcji Mieszka szła w górę. Na zamknięciu kosztowały 1,5 zł. Były o 13,6 proc. droższe niż w czwartek.
Jednak analitycy, z którymi rozmawialiśmy, gdzie indziej upatrują powodu zwyżki cen akcji spółki, która specjalizuje się w produkcji czekoladek i cukierków. Rezygnacja jego poprzednika to dla inwestorów sygnał, że coraz bardziej prawdopodobna jest sprzedaż Mieszka przez Alta Capital Partners, do której należy 66 proc. udziałów spółki.
O tym, że mający kłopoty finansowe łotewsko–estoński fundusz może się pozbyć polskiej firmy, spekuluje się od dawna. Marek Moczulski wyjaśnił, że odchodzi, ponieważ nie może porozumieć się z głównym udziałowcem, m.in. w sprawie przeszłości firmy.
Spółka przez ostatnie lata wychodziła na prostą. Niespełna sześć lat temu, kiedy stery przejmował w niej Moczulski, była zadłużona na 100 mln zł w bankach i miała 41 mln zł przeterminowanych zobowiązań wobec dostawców. Obecnie jej zadłużenie wynosi 49 mln zł. Na koniec 2008 r. miała prawie 5,8 mln zł zysku netto.
– Sytuacja finansowa firmy jest dobra, dlatego przed nowym prezesem nie stoją poważne wyzwania. Będzie dobrze, jeżeli utrzyma ją w dotychczasowej kondycji – uważa jeden z analityków.