Majątek Jerzego Mazgaja wyceniany jest na ok. 450 mln zł. Ostatnio jest o nim głośno głównie z powodu wejścia do akcjonariatu Vistuli. Po zakupie pakietu 7 proc. akcji dzięki sojuszowi z Wojciechem Krukiem decyduje o najważniejszych sprawach spółki, jest też szefem jej rady nadzorczej.
Biznesowa kariera Mazgaja jest długa, nie brakuje też w niej gwałtownych zwrotów akcji. Pewne jest, że handel zna od podszewki i jak dotąd w zasadzie wszystko, co zaplanował, udało mu się zrealizować. Zaczynał pod koniec lat 80. jako rezydent biur podróży – w Indiach zobaczył, jak wielki potencjał ma rynek towarów luksusowych. Z wykształcenia jest germanistą, i jak przyznaje, doskonała znajomość niemieckiego miała kluczowe znaczenie, gdy rozpoczął rozmowy o wprowadzeniu do Polski marki Hugo Boss.
Wtedy większość tego typu firm nawet nie chciała myśleć o wchodzeniu do biednej Polski. Mazgajowi udało się przekonać Niemców. Dzięki temu sukcesowi łatwiejsze były rozmowy z kolejnymi znanymi markami, których sklepy prowadziła należąca do Mazgaja spółka Paradise Group, w ubiegłym roku wchłonięta przez Almę.
Równolegle Mazgaj działał także w innych niszach rynku. Prawdziwą fortunę zbił na Krakchemii – jednym z największych obecnie krajowych dystrybutorów granulatów tworzyw sztucznych. Potem do imperium dochodzi Alma, sieć delikatesów, która ma już ponad 20 sklepów. Pod względem wyboru nie mają sobie równych – kawę, alkohole czy słodycze sprowadzają z całego świata. Także cygara, do których ma słabość, napisał o nich nawet książkę. To kolejna po markowej odzieży pasja, na której zarabia. Stworzył spółkę Premium Cigars, wiodącego importera cygar, głównie kubańskich.
Delikatesów przybywało, podpisywał kontrakty z kolejnymi markami, jak Emporio Armani, Kenzo czy Max & Co., ale najwidoczniej zaczęło brakować wyzwań. W lipcu 2008 r., niedługo po sfinalizowaniu przejęcia przez Vistulę kontrolnego pakietu w W. Kruk, pojawia się zaskakujący komunikat, że Alma Market ma niemal 6 proc. akcji odzieżowej spółki. Na dalsze zmiany nie trzeba długo czekać. Wojciech Kruk też kupuje pakiet akcji Vistuli i z Mazgajem nie tylko wymieniają niemal całą radę nadzorczą, ale i zarząd. – Mazgaj nigdy nie wchodzi w żadne interesy tylko na pokaz, jeszcze zobaczymy, na co go stać – mówi jeden z analityków.