Jubiler w banku

Michael J. Kowalski, prezes grupy Tiffany & Co. Kieruje jedną z najbardziej znanych marek, która przez kryzys w branży luksusowej może chętniej wchodzić na nowe rynki, w tym do Polski

Publikacja: 08.09.2009 04:40

Wyzwaniem dla Michaela J. Kowalskiego będzie określenie strategii, która pomoże Tiffany’emu przetrwa

Wyzwaniem dla Michaela J. Kowalskiego będzie określenie strategii, która pomoże Tiffany’emu przetrwać kryzys (fot: Craig Ruttle)

Foto: AP

57-letni prezes o jakże znajomo brzmiącym nazwisku nie mówi w wywiadach o swoim pochodzeniu. Doskonale znany jest w USA – pracował przy kampanii prezydenckiej Hillary Clinton.

Na prezesa Tiffany awansował z początkiem 2003 r., zastępując wieloletniego szefa Williama R. Chaneya. Gdy rok wcześniej rada nadzorcza ogłosiła wybór Kowalskiego na stanowisko prezesa, decyzja została przyjęta z pewnym zaskoczeniem, choć przepracował w firmie kilkanaście lat. Chodziło bowiem o jedną z najbardziej znanych na rynku marek. Charles Lewis Tiffany założył firmę jubilerską w 1837 r. i pewnie po obrotach z pierwszego dnia pracy, które wyniosły 4,98 dol., nie spodziewał się, że powstanie jeden z symboli luksusu, marka znana przez większość konsumentów.

Kowalski nie przewidywał, że jego kariera nabierze takiego rozmachu. W 1974 r. ukończył Uniwersytet w Pensylwanii, MBA zrobił w Harvard Business School. W 1978 r. zaczął pracę w kosmetycznym koncernie Avon. Przeszedł do firmy na rok przed tym, jak ku zaskoczeniu całego rynku kupiła Tiffany’ego za jedyne 104 mln dol.

Od 1983 r. Kowalski został dyrektorem finansowym odpowiedzialnym zwłaszcza za jubilerski dział Avonu. Nie liczył nawet, że obiecujący początek kariery pokrzyżują mu kolejne strategiczne decyzje. Rok później Tiffany został bowiem sprzedany konsorcjum pod kierownictwem jego ówczesnego prezesa Williama Chaneya i Investcorp z Bahrajnu. Kowalski został jednak w firmie. Był jednym z autorów strategii zakładającej giełdowy debiut jubilerskiej spółki, do czego doszło w 1987 roku.

Konsekwentnie awansował. W latach 1992 – 1996 jest już wiceprezesem odpowiedzialnym za public relations, reklamę i marketing. W międzyczasie zaczyna zasiadać też w radach nadzorczych renomowanych instytucji finansowych jak Bank of New York.

Znany jest z fascynacji tematami ekologicznymi. Zawsze starał się w plan rozwoju firmy wpleść wątki związane z recyklingiem odpadów czy redukcją emisji dwutlenku węgla, na długo zanim temat stał się tak modny i szeroko dyskutowany jak obecnie. To Kowalski podjął decyzję o zaprzestaniu sprzedaży w salonach Tiffany naturalnego korala, gdyż – jak powiedział – nie ma żadnych hodowli koralowców, a firma nie może pozwolić na popieranie zbyt intensywnej eksploatacji naturalnych zasobów.

Poza ekologią ma także inne problemy – w II kwartale sprzedaż firmy spadła o 16 proc., w USA zaś o 30 proc. Dlatego analitycy są zgodni, że firma musi poszukiwać nowych rynków i jest zbyt zależna od kapryśnego amerykańskiego konsumenta.

Zafascynowany literaturą rosyjską oraz podwodną archeologią Kowalski wydaje się odpowiednim człowiekiem do przeprowadzenia takiej operacji.

57-letni prezes o jakże znajomo brzmiącym nazwisku nie mówi w wywiadach o swoim pochodzeniu. Doskonale znany jest w USA – pracował przy kampanii prezydenckiej Hillary Clinton.

Na prezesa Tiffany awansował z początkiem 2003 r., zastępując wieloletniego szefa Williama R. Chaneya. Gdy rok wcześniej rada nadzorcza ogłosiła wybór Kowalskiego na stanowisko prezesa, decyzja została przyjęta z pewnym zaskoczeniem, choć przepracował w firmie kilkanaście lat. Chodziło bowiem o jedną z najbardziej znanych na rynku marek. Charles Lewis Tiffany założył firmę jubilerską w 1837 r. i pewnie po obrotach z pierwszego dnia pracy, które wyniosły 4,98 dol., nie spodziewał się, że powstanie jeden z symboli luksusu, marka znana przez większość konsumentów.

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku