Załamanie na rynku gier komputerowych (według szacunków ich sprzedaż w porównaniu z zeszłym rokiem spadła od 20 do 40 proc.) nie zraziło Michała Kicińskiego i Marcina Iwińskiego do dalszych prac nad stworzeniem Wiedźmina 2 – kontynuacji najpopularniejszej w historii polskiej gry komputerowej.
Kiciński i Iwiński, koledzy z warszawskiego liceum im. Tadeusza Czackiego, są szefami i założycielami CD Projektu, największego dystrybutora gier w Polsce. Firma powstała w maju 1994 r., zaczynając od sprowadzania ze Stanów Zjednoczonych gier i programów edukacyjnych na płytach kompaktowych. Była pierwszą firmą w naszym kraju, która sprzedawała oprogramowanie na tego typu nośnikach.
Wystartowali skromnie, ale firma rosła w siłę, nawiązując współpracę z kolejnymi zachodnimi producentami gier. W 2006 r. spółka miała już 84 mln złotych przychodów i sprzedała 2,35 mln pudełek z grami.
W 2002 r. Kiciński i Iwiński uznali, że najwyższy czas zrobić coś własnego. Z uwagą przyglądali się, jak książki o przygodach Geralta z Rivii podbijają serca fanów fantastyki w wielu krajach. Postanowili zarobić na sukcesie, który odniósł Andrzej Sapkowski, autor książek o blondwłosym Wiedźminie i jego przygodach. Stworzenie gry było ogromnym wyzwaniem logistycznym i finansowym. Samo przekonanie Sapkowskiego do pomysłu zajęło kilka miesięcy.
Wiedźmin, który trafił na rynek jesienią 2007 r., do tej pory znalazł 1,3 mln nabywców na całym świecie, z tego 220 tys. klientów w Polsce. Przygotowanie gry pochłonęło ok. 20 mln zł – kilkakrotnie przekroczyła zaplanowany budżet. Inwestycja finansowana była kredytem. Pieniądze już dawno się zwróciły.