Rezygnacja Jana Krzysztofa Bieleckiego ze stanowiska prezesa Pekao SA jest zaskoczeniem. Mimo że od kilku miesięcy bankowcy plotkowali, że może dojść do zmian we władzach banku, nikt nie był przekonany, że tak szybko Bielecki zdecyduje się odejść.
Powód rezygnacji nie jest znany. W wieczornym komunikacie banku nie ma o tym ani słowa.
Niektórzy finansiści twierdzą, że były premier chciał już wrócić do polityki, inni, że miał dość pracy w korporacji. – Szkoda, bo jest to znacząca postać polskiego świata finansowego. Osoba rozpoznawalna nie tylko w naszym kraju – mówi prezes jednego z banków.
[srodtytul]Powrót do polityki?[/srodtytul]
Koledzy z branży uważają go bardziej za ekonomistę, który zna się na finansach niż bankowca, który zajmuje się bieżącą działalnością operacyjną. – Od tego Jan Krzysztof Bielecki ma Luigiego Lovaglio (wiceprezes Pekao SA – red.) – mówi nasz rozmówca z sektora bankowego.