[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/12/17/andrzej-krakowiak-jakiego-wsparcia-potrzebuja-firmy/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Drastycznie wzrosła łączna wartość pomocy dla firm. Urzędnicy tłumaczą to kosztami związanymi z wprowadzaniem regulacji unijnych dotyczących np. biopaliw lub rozwiązania kontraktów długoterminowych w energetyce. Nie zmienia to jednak faktu, że zgodnie z celami zawartymi jeszcze w Strategii Lizbońskiej, wartość pomocy państwa w krajach Unii stopniowo miała się zmniejszać. Mimo to w ostatnich latach wartość pomocy państwa systematycznie w Polsce rośnie.
Ponad pięć razy wyższe niż rok wcześniej było też wsparcie określonych sektorów gospodarki, np. górnictwa, czy przemysłu stoczniowego. To rodzaj pomocy najbardziej zabójczy dla konkurencji, utrwalający dominującą pozycję dużych, najczęściej państwowych firm.
Przedstawiciele urzędu antymonopolowego podkreślają, że największa część wsparcia – prawie 72 proc. – trafiła w ubiegłym roku do prywatnych firm. To dobrze, że państwo nie ogranicza się do pompowania pieniędzy wyłącznie w nieefektywne gospodarcze dinozaury (chociaż pomoc dla kolei, kopalni, czy stoczni wciąż była ogromna). Warto jednak przypomnieć, że w 2007 roku udział wsparcia, z jakiego skorzystały prywatne przedsiębiorstwa, przekroczył w łącznej wartości pomocy 87 proc.
Co z tego wynika? Optymista mógłby odpowiedzieć: w ubiegłym roku zaczął się kryzys, państwo musiało reagować,. Tyle, że kryzys w pełni dotknął polskie firmy dopiero w bieżącym roku. I dlatego z niepokojem czekam na przyszłoroczny raport.