Polska na 35 lat pozostanie krajem tranzytu gazu

Michał Szubski, prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, mówi o negocjacjach z Rosjanami

Publikacja: 01.02.2010 02:22

Polska na 35 lat pozostanie krajem tranzytu gazu

Foto: PARKIET, Małgorzata Pstrągowska Mał Małgorzata Pstrągowska

Szefowie PGNiG i Gazpromu uzgodnili w ubiegłym tygodniu ostatnie sporne kwestie, dzięki którym kończymy trwający dziesięć miesięcy negocjacyjny maraton.

Sprawą, która blokowała zawarcie międzyrządowego porozumienia, były pieniądze niezapłacone przez Rosjan za tranzyt gazu przez Polskę do Niemiec. Zawarto w tej sprawie kompromis – Gazprom nie spłaci tych zaległości, ale w zamian PGNiG dostanie upust.

[b]Rz: Czy po rozmowach w Moskwie można uznać za załatwione wszystkie sporne kwestie i porozumienie gazowe jest pewne?[/b]

Michał Szubski: Na uzyskanie zgód korporacyjnych i załatwienie spraw prawnych mamy dwa tygodnie.

[b]Czy te kwestie prawne uda się tak szybko załatwić? Wątpliwości budzi zwłaszcza kwestia zaległych należności Gazpromu za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę. Czy EuRoPol Gaz je umorzy, czy wycofa wnioski z sądu przeciwko rosyjskiemu koncernowi?[/b]

Polskie prawo daje możliwość rozwiązania sporu na zasadzie ugody i liczymy, że w przypadku tych zaległości tak właśnie się stanie. Zanim to nastąpi, potrzebne będą jeszcze opinie renomowanych kancelarii prawnych, tak by nikt nie mógł ich kwestionować.

[b]To znaczy, że w ciągu dwóch tygodni nie uda się tych kwestii rozwiązać. Czy nie obawia się pan, że znowu mogą one zablokować porozumienie? Skoro nawet nie wiadomo, o jak duże kwoty chodzi. A tymczasem podobno uzyskaliśmy w cenie gazu upusty w zamian za rezygnację z należności za tranzyt.[/b]

To prawda, dwa tygodnie to bardzo mało czasu. Nie mogę podać szczegółów dotyczących wynegocjowanych upustów, ale zapewniam – dla PGNiG są one znacznie korzystniejsze niż kwoty zaległości, które pojawiały się w mediach. Wynegocjowaliśmy daleko idące ustępstwa w cenie, z których będziemy korzystać przez pięć lat. Poza tym ten system upustów nie blokuje nam prawa do renegocjacji ceny gazu, która obowiązuje w kontrakcie.

[b]Ale wie pan, że pojawiają się już opinie, iż upusty może i są korzystne, ale straci na tym EuRoPol Gaz.[/b]

EuRoPol Gaz ma gwarancje, że gazociąg będzie eksploatowany do 2045 r., a nie jak dotąd do 2019 r., i to przy pełnym wykorzystaniu jego mocy. W porozumieniu jest zobowiązanie Gazpromu do wypełnienia gazociągu. To ogromny sukces. Z jednej strony dlatego, że Polska na 35 lat pozostanie krajem tranzytowym. Z drugiej zaś EuRoPolGaz ma gwarancje stałego strumienia przychodów na wiele lat.

[b]Jednak stawki za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę mają być niższe od obowiązujących w Europie. Więc zysk EuRoPol Gazu będzie mały.[/b]

Stawki EuRoPol Gazu mieszczą się w średniej europejskiej. Gwarantowany jest również zysk EuRoPol Gazu na poziomie 2 proc. od przychodów, to ponad 20 mln zł rocznie. Proszę wskazać mi firmę, która miałaby gwarancje dodatnich wyników w tak długim czasie. PGNiG ani Gazprom nie pobierają dywidendy, więc nie ma powodu, by zyski spółki EuRoPol Gaz były maksymalne. Ta spółka zarabia na swoich głównych akcjonariuszach, czyli właśnie PGNiG i Gazpromie. Często słyszę opinie, że EuRoPol Gaz musi mieć wysokie przychody, bo to nasz narodowy interes. Ale warto pamiętać, że te wysokie przychody uzyskuje kosztem klientów PGNiG i pozostałych firm europejskich.

[b]Umowa tranzytowa obejmuje 35 lat i jest przedstawiana jako sukces tych rozmów. Jak zabezpieczyliśmy się przed przerwaniem tranzytu z powodu niespodziewanej awarii?[/b]

W umowie są klauzule zabezpieczające nas przed przerwaniem tranzytu. O tym mogę zapewnić.

[b]Kiedy może się zmienić układ akcjonariatu EuRoPol Gazu?[/b]

Po obu stronach jest zgoda, że powinniśmy mieć po 50 proc. udziałów w EuRoPol Gazie. Dlatego należy do Gas Tradingu skierować komercyjną, wiarygodną ofertę wykupienia udziałów, a sądowe rozwiązanie traktuję jako ostateczność.

[b]Czy w Moskwie ustaliliście sposób rozwiązania należności spółki RosUkrEnergo? Firma ta, w której połowę udziałów ma Gazprom, nie realizuje od początku 2009 r. umowy na dostawy gazu dla PGNiG.[/b]

Ta kwestia zostanie uregulowana w momencie wejścia w życie porozumienia. Pamiętajmy jednak, że kiedy na początku 2009 roku RUE przestało realizować kontrakt, Gazprom przesyłał nam więcej gazu, zaspokajając nasze potrzeby. A w połowie 2009 r. mieliśmy tzw. kontrakt letni, dzięki któremu wypełniliśmy podziemne magazyny gazu. De facto więc Gazprom przejął zobowiązania RUE, choć w podpisanej w 2006 r. umowie na dostawy gazu nie ma stosownego zapisu zabezpieczającego. Z punktu widzenia bilansu gazu PGNiG nie poniósł uszczerbku.

[b]Już teraz porozumienie gazowe jest krytykowane...[/b]

Jestem przygotowany na publiczną debatę. Jednak trzeba ją poszerzyć o dwa aspekty. Pierwszy powinien dotyczyć 2003 r., kiedy obniżyliśmy podczas negocjacji z Rosjanami dostawy z kontraktu jamalskiego, a drugi negocjacji w 2006r., by ci, którzy teraz tak narzekają, udzielają rad, jak powinniśmy negocjować, powiedzieli, dlaczego wtedy zgodzili się na niekorzystne warunki, na przykład na podwyżkę cen. Możemy nawet udostępnić część odtajnionych dokumentów z tego okresu.

Szefowie PGNiG i Gazpromu uzgodnili w ubiegłym tygodniu ostatnie sporne kwestie, dzięki którym kończymy trwający dziesięć miesięcy negocjacyjny maraton.

Sprawą, która blokowała zawarcie międzyrządowego porozumienia, były pieniądze niezapłacone przez Rosjan za tranzyt gazu przez Polskę do Niemiec. Zawarto w tej sprawie kompromis – Gazprom nie spłaci tych zaległości, ale w zamian PGNiG dostanie upust.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację