[b]Rz: Jest pan wyjątkiem wśród szefów firm farmaceutycznych. Zwykle kierują nimi osoby związane z branżą od lat lub lekarze. Czy doświadczenia zdobyte w innych branżach, jak odzieżowa, są pomocne w zarządzaniu drugim na świecie producentem leków generycznych (tańszych zamienników oryginalnych preparatów)?[/b]
[b]Jeff George:[/b] Okazuje się, że handel detaliczny i produkty konsumpcyjne, takie jak markowa odzież, mają bardzo dużo wspólnego z lekami, zwłaszcza z biznesem generycznym. W obu przypadkach mamy do czynienia z szybką sprzedażą, naciskiem na wydajność i wyczuleniem na potrzeby klientów, na które trzeba natychmiast reagować, żeby nie zostać w tyle za konkurencją. Znajomość tej specyfiki od drugiej strony jest więc sporą zaletą, bo daje możliwość spojrzenia na branżę farmaceutyczną z innego niż stricte naukowy punkt widzenia.
[b]Wielkie koncerny farmaceutyczne, wytwarzające innowacyjne leki, tworzą zazwyczaj własne firmy generyczne lub przejmują już istniejące, jeśli czują, że ich pozycja jest zagrożona. Tak jest, gdy wygasają dotychczasowe patenty, a brak im nowych, które mogłyby przynieść spory dochód. Innowacyjny Novartis nie jest w takiej sytuacji. Po co mu zatem Sandoz specjalizujący się w generykach?[/b]
[wyimek]Przyszłością farmacji są dziś Japonia oraz kraje rozwijającej się Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej[/wyimek]
Novartis i Sandoz mają wspólne cele. Leki generyczne, które mogą być tańsze od oryginalnych nawet o 30 – 40 proc., dają spore oszczędności. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzę, udało się zaoszczędzić dzięki nim 730 mld USD. Pozyskane w ten sposób środki można lokować w innowacje. Poza tym, celem każdej firmy farmaceutycznej jest zróżnicowane, bogate portfolio – w czym pomaga posiadanie własnego producenta tańszych leków. Ich sprzedaż rośnie dziś bardzo szybko, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Nie zaliczam do nich Polski, bo jest to dojrzały rynek, podobny do tego, który mamy w Niemczech czy innych krajach Europy Zachodniej. Możliwości wzrostu są ogromne, bo w najbliższych latach wygaśnie wiele patentów na popularne innowacyjne leki. Novartis zrozumiał to wiele lat przed konkurentami. Inni, jak GlaxoSmithKline, Sanofi czy Astra Zeneca, podążają tą ścieżką dopiero teraz, o czym świadczy fakt, że apogeum przejęć mniejszych firm generycznych przypadło na lata 2008 i 2009.