Andrzej Sławiński szefem Instytutu Ekonomicznego NBP

Będzie nowym dyrektorem Instytutu Ekonomicznego NBP – dowiedziała się “Rzeczpospolita”

Publikacja: 29.09.2010 09:52

Prof. Andrzej Sławiński zasiadał w Radzie Polityki Pieniężnej poprzedniej kadencji (2004 – 2010)

Prof. Andrzej Sławiński zasiadał w Radzie Polityki Pieniężnej poprzedniej kadencji (2004 – 2010)

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego zajmuje się działalnością analityczną i badaniami banku centralnego. Jego analizy są wykorzystywane m.in. do podejmowania przez Radę Polityki Pieniężnej decyzji o wysokości stóp procentowych .

– Polityka pieniężna koncentruje się na przyszłości gospodarki. A Instytut Ekonomiczny przygotowuje prognozy dla RPP. Jego diagnozy są dla członków Rady bardzo ważne, nawet jeśli część z nich je krytykuje

– uważa Ernest Pytlarczyk, główny analityk BRE Banku.

Prof. Andrzej Sławiński, obecnie doradca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, zastąpi na stanowisku Mateusza Pipienia ściągniętego do banku przez poprzedniego szefa NBP Sławomira Skrzypka. Jak wynika z naszych informacji, Pipień pozostanie w banku. Będzie doradcą w Instytucie Ekonomicznym.

[srodtytul]Decydował o kierunkach[/srodtytul]

Andrzej Sławiński miał w środowisku ekonomistów rynkowych opinię jednego z liderów intelektualnych poprzedniej RPP.

– To była jedna z osób, które decydowały o tym, w którą stronę pójdzie Rada – mówi Bartosz Pawłowski, strateg w BNP Paribas w Londynie (student Sławińskiego, podobnie jak niemal wszyscy analitycy, którzy studiowali w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej). – Jego ogromną zaletą jest to, że bierze pod uwagę nie tylko to, co dzieje się w polskiej gospodarce, ale także w jej otoczeniu zewnętrznym.

Poważanie, jakim Sławiński cieszy się na rynku, zdaniem ekonomistów sprawia, że jako szef „researchu” na posiedzeniach RPP będzie słuchany „niemal jak członek Rady”.

Andrzej Sławiński przez wiele lat pracował w banku centralnym jeszcze przed przyjściem do RPP. W 2000 r. był wymieniany jako poważny kandydat na stanowisko prezesa NBP. Ostatecznie szefem banku został wówczas Leszek Balcerowicz.

[srodtytul]Króliki z kapelusza[/srodtytul]

Praca w NBP dała mu świetną znajomość rynków finansowych. Ale ma ona również inne źródła. – Po seminarium u Sławińskiego wielu studentów idzie w stronę rynku. Zostają np. dilerami rynku międzybankowego w bankach. Potem przychodzą do niego, żeby opowiadać, co się dzieje – mówi jeden z ekonomistów rynkowych.

Sławiński lubi powtarzać, że pracuje przede wszystkim na uczelni. Doświadczenie w pracy ze studentami daje o sobie znać przy okazji licznych występów na konferencjach naukowych i seminariach.

– Bez przesady można powiedzieć, że jest mistrzem prezentacji w prosty i dowcipny sposób tłumaczących skomplikowane nieraz zależności w finansach czy ekonomii – mówi Ernest Pytlarczyk. – Potem tłumaczy zwykle, że po prostu zastosował parę „belferskich tricków”.

Tricków takich jak króliki z kapelusza w prezentacji tłumaczącej przyczyny załamania na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych i wybuchu obecnego kryzysu finansowego.

[srodtytul]Kolejna nominacja[/srodtytul]

Ściągnięcie do NBP Sławińskiego to kolejna decyzja Marka Belki kierującego bankiem centralnym od trzech i pół miesiąca. Ostatnio na jego wniosek prezydent powołał do zarządu NBP Andrzeja Raczkę, kilka lat temu ministra finansów, a ostatnio współpracownika Belki w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Raczko formalnie nie nadzoruje jeszcze pracy żadnego departamentu w NBP. Nieformalnie jest natomiast „łącznikiem” między zarządem banku a RPP.

Wcześniej Belka wymienił kilku dyrektorów departamentów w banku. Zrezygnował też z niemal wszystkich doradców poprzednika. Sam zatrudnił na to stanowisko tylko kilka osób, w tym Halinę Wasilewską-Trenkner, która razem ze Sławińskim pracowała w RPP poprzedniej kadencji.

Sławiński będzie szefem Instytutu Ekonomicznego od listopada, nie będzie więc brał udziału w pracach nad najbliższą projekcją inflacji. Zostanie ona przedstawiona w październiku.

Projekcja to zwykle najważniejsza analiza poprzedzająca decyzję o stopach procentowych. Ekonomiści powszechnie oczekują, że właśnie w październiku RPP pierwszy raz podniesie stopy. Kończące się dziś posiedzenie Rady nie przyniesie jeszcze takiej decyzji. Główna stopa NBP wynosi 3,5 proc. i jest najniższa w historii. RPP obniżyła ją do tego poziomu w czerwcu 2009 r. Sławiński głosował przeciwko tej obniżce.

[ramka]Przeciwnik kredytów walutowych

Andrzej Sławiński jest specjalistą od rynków finansowych, w tym od kursu walutowego.

Jako członek Rady Polityki Pieniężnej zawsze podkreślał, że precyzyjne prognozowanie kursów jest praktycznie niemożliwe. Ostatnio dał się poznać jako przeciwnik kredytów walutowych. Będąc doradcą szefa Komisji Nadzoru Finansowego mówił, że jednym z rozwiązań problemu takich kredytów może być ich całkowity zakaz.

Ryzyko z nimi związane uzasadnił w typowy dla siebie obrazowy sposób: – Kredyty walutowe to taki koń trojański – wszystkim się podobały, ale przyniosły zgubę. [/ramka]

Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego zajmuje się działalnością analityczną i badaniami banku centralnego. Jego analizy są wykorzystywane m.in. do podejmowania przez Radę Polityki Pieniężnej decyzji o wysokości stóp procentowych .

– Polityka pieniężna koncentruje się na przyszłości gospodarki. A Instytut Ekonomiczny przygotowuje prognozy dla RPP. Jego diagnozy są dla członków Rady bardzo ważne, nawet jeśli część z nich je krytykuje

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację