[b]Rz: Mówił pan, że umowa jest sukcesem, a tymczasem półtora roku negocjowaliśmy zwiększenie dostaw o 2 mld m sześc. Wycofał się pan z wydłużenia kontraktu o 15 lat pod wpływem krytyki politycznej. Gdzie tu sukces?[/b]
Sukces jest potrójny – pozytywny wynik jest korzystny dla UE, dla Polski i Federacji Rosyjskiej. Uważaliśmy, że kontrakt w dłuższej perspektywie, do 2037 r., wraz z umową na utrzymanie tranzytu do 2045 r. byłby najlepszym rozwiązaniem. Najważniejsze jest jednak to, że mamy zapewnione stabilne dostawy gazu. Zatem jest to ważne dla bezpieczeństwa zaopatrzenia.
[b]Według pana umowa ma charakter zrównoważony. Ale nie brakuje opinii, że to efekt niekorzystnego dla Polski kompromisu. Stawki za tranzyt gazu przez Polskę rurociągiem jamalskim mają być niskie, a zysk EuRoPol Gazu na poziomie 20 mln zł – czyli niewielki. Jak pan je ocenia?[/b]
Porozumienie ma charakter zrównoważony, a więc korzystny dla obu stron. A EuRoPol Gaz jako właściciel gazociągu jamalskiego nie musi kumulować znaczącego zysku, skoro nie planuje znaczących inwestycji. Stawki za tranzyt gazu są ustalane – według kosztów uzasadnionych – przez niezależny Urząd Regulacji Energetyki. A ci, którzy mówią, że tranzyt przez Polskę ma być drogi, dają argumenty zwolennikom budowy gazociągu Nord Stream – z Rosji przez Bałtyk.
[b]Ale gazociąg bałtycki Rosjanie z partnerami z Niemiec i tak wybudują, stawki za tranzyt w Polsce nie mają więc dla tej inwestycji znaczenia...[/b]