W poniedziałek inwestorzy mieli okazję bać się wzrostu inflacji w Chinach. W piątek musieli uwzględnić drastyczną obniżkę ratingu Irlandii.

Sprawa chińskiej inflacji wybuchła po raz kolejny w tym roku, gdy okazało się, że w listopadzie była ona wyraźnie wyższa, niż oczekiwali analitycy. Wzrost inflacji oznaczać może, że bank centralny zdecyduje się na podniesienie stóp, a to mogłoby mocno schłodzić chińską gospodarkę, a za nią gospodarkę światową. Analitycy doszli jednak do wniosku, że szansa, by niebawem doszło do podwyżki stóp w Chinach, jest nikła.

Z kolei w czwartek agencja S&P podniosła ocenę kredytową Chin do AA-, a Hongkongu do AAA. W piątek rynki dowiedziały się, że Moddy’s obniżyła rating Irlandii z Aa2 do Baa1, czyli od razu o pięć oczek. Powód? Obawy o stan aktywów banków oraz o perspektywy ekonomiczne Irlandii. Obawy Moody’s podzielili ekonomiści banku Lloyds, którzy uznali, że wychodzenie Irlandii z kryzysu może trwać dłużej, niż się oczekuje. I pomyśleć, że zaledwie kilka dni wcześniej Bruksela uzgodniła plan ratowania Zielonej Wyspy przed bankructwem, a sama Irlandia ogłosiła plan naprawy budżetu.

Ignorowanie przez inwestorów problemu chińskiej inflacji w połączeniu z narastającymi kłopotami gospodarek strefy euro ma w sumie dobre strony dla rynków rozwijających się. Jak podliczyła firma EPFR Global, w tym roku do funduszy akcji działających na rynkach wschodzących napłynęło 89 mld dol., a z funduszy akcji operujących na rynkach rozwiniętych odpłynęło 79 mld dol.

Ile z tego ulokowano w Polsce? Przyznam, że nie wiem. Z wyliczeń Unicredit Research wynika, że od początku roku do funduszy inwestujących na europejskich rynkach wschodzących (EME) napłynęło 3,8 mld dol., o ponad 48 proc. więcej niż w tym samym okresie 2009 r. Z tej kwoty blisko 3,1 mld dolarów trafiło do Rosji. Tegoroczny napływ pieniędzy do funduszy akcji EME jest największy od 2005 roku. Co z tego wynika dla 2011 roku. Jeśli ktoś chce bawić się w analogie, to warto, by wiedział, że po dobrym 2005 roku fundusze EME dostawały pieniądze do początku II kwartału 2006 roku, a potem przyszło 13 chudych kwartałów, w których pieniądze z nich odpływały.