BGŻ zbuduje bank internetowy

Celem Rabobanku nie jest zwiększanie siły BGŻ przez fuzje. Bank nie może stracić swojej tożsamości – zapowiada szef rady nadzorczej BGŻ Sander Pruijs

Publikacja: 21.12.2010 03:05

BGŻ zbuduje bank internetowy

Foto: Archiwum

[b]Rz: BGŻ ma nową strategię. Co się w niej znalazło?[/b]

To, co jest dla nas najważniejsze, to dalsze wykorzystanie doświadczenia BGŻ i Rabobanku (ma 59,35 proc. akcji BGŻ – red.) w obsłudze firm z branży rolniczej. W Holandii, Australii, Stanach Zjednoczonych – wszędzie, gdzie działamy na świecie, ta branża jest dla nas najważniejsza. Chcielibyśmy, żeby z BGŻ było podobnie. Dlatego też będziemy w Polsce rozwijać naszą sieć sprzedaży w rolniczych regionach, w miejscowościach, które mają od 10 do 50 tys. mieszkańców. Chcemy być bankiem dla lokalnych społeczności, dla zwykłych ludzi, którzy tam żyją, dla mikro-, małych i średnich firm, które tam działają. Różnimy się od banków, które koncentrują się na budowaniu sieci placówek w dużych miastach.

[wyimek]W BGŻ zbudujemy bank internetowy. Jego głównym celem będzie zbieranie depozytów[/wyimek]

[b]Czy to oznacza rezygnację z rynków w największych miastach?[/b]

Zdecydowanie nie. Chcemy w ramach BGŻ zbudować bank internetowy. Głównym jego zadaniem będzie oferowanie klientom depozytów. Wraz z rozwojem banku internetowego będziemy zwiększać liczbę produktów, pojawią się oczywiście kredyty. Rabo ma podobne banki internetowe w Belgii, w Irlandii, Australii, Nowej Zelandii.

[b]To będzie Rabobank Direct czy BGŻ Direct?[/b]

Nie zdecydowaliśmy jeszcze, jak nasz internetowy bank będzie się nazywał, ale na pewno będzie tworzony w ramach struktur BGŻ. Stworzymy nową nazwę dla tego banku.

[b]Kiedy internetowy projekt wystartuje?[/b]

W drugiej połowie przyszłego roku. Rabo będzie wspierać BGŻ wiedzą, którą na ten temat posiada.

[b]Realizacja nowej strategii będzie wymagać z pewnością dodatkowych kapitałów. Rabo jest gotowe wspierać BGŻ?[/b]

Zapewnimy BGŻ finansowanie. Mamy świadomość, że jeśli chcemy, aby bank rósł w siłę, musimy umożliwić dostęp do finansowania.

[b]Czy wdrażanie nowej strategii spowoduje zmiany w zarządzie banku?[/b]

Z mojego doświadczenia wynika, że zmiany w zarządach są czymś naturalnym, nie ma specjalnej relacji, jeśli chodzi o wdrażanie nowej strategii i wymianę członków zarządu.

[b]W jakim miejscu w pana ocenie powinien być BGŻ za pięć – dziesięć lat? Jak dużym bankiem powinien być?[/b]

Potencjał polskiego rynku bankowego jest ogromny. Jeśli spojrzymy na relację PKB do kredytów lub depozytów i porównany ją do innych krajów europejskich, to widać, ile jest jeszcze do zrobienia. Z prezesem BGŻ Jackiem Bartkiewiczem odwiedziliśmy ostatnio klientów banku na północy i wschodzie Polski. To imponujące patrzeć, jak niektórzy z nich się rozwijają. Z naszego punktu widzenia polski rynek bankowy, ale także branża rolnicza wyglądają bardzo obiecująco. Zresztą wystarczy spojrzeć, jaki wzrost gospodarczy na tle innych krajów europejskich ma Polska. Nie tylko dane makroekonomiczne wskazują na to, że warto tu być na długi czas.

[b]Czyli jakim bankiem BGŻ będzie w przyszłości?[/b]

BGŻ ma dziś 3 – 4 proc. udziałów w rynku. Nie mam wątpliwości, że nisza, w której chcemy się rozwijać, czyli rolnictwo, biorąc pod uwagę nasze doświadczenie, pozwoli nam być bankiem zyskownym, znacząco się rozwijać. Pytanie, czy jesteśmy wystarczająco dużym bankiem.

W trakcie fuzji czy przejęć moglibyśmy stracić naszą tożsamość lidera w branży rolniczej, która jest bardzo ważna nie tylko dla BGŻ, ale także dla Rabobanku. Nie mogę jednak dziś powiedzieć, że za pięć lat BGŻ będzie za małym bankiem i będzie musiał się połączyć z jakąś inną instytucją.

[b]W zeszłym roku Rabobank zarobił 2,3 mld euro, w pierwszej połowie tego roku 1,7 mld euro. Dlaczego nie kupiliście BZ WBK? Stać was na taką inwestycję.[/b]

Mówiłem już o tożsamości banku, która jest dla nas niezwykle istotna. Jeszcze raz powiem, że taka transakcja mogłaby tę tożsamość zniwelować.

[b]Czy w takim razie Rabobank w ogóle jest zainteresowany przejmowaniem banków w Polsce, żeby zwiększyć swój udział w rynku?[/b]

Wierzymy, że BGŻ może się bardzo dobrze rozwijać organicznie. Może kiedyś rozważymy takie przejęcie, ale nie jest to cel sam w sobie. Naszym celem nie jest bycie wielkim bankiem, ale dobrym bankiem i liderem na naszym docelowym rynku. Nie chodzi nam o wielkość banku. Są banki uniwersalne, z którymi moglibyśmy się połączyć, ale wówczas musielibyśmy zrezygnować z naszej strategii, a tego też nie chcemy.

[b]Jest pan zadowolony z tego, że BGŻ zadebiutuje na warszawskiej giełdzie?[/b]

Rabobank jest bankiem spółdzielczym nienotowanym na giełdzie. Natomiast w Polsce wiele banków jest notowanych na giełdzie. Mamy umowę ze Skarbem Państwa i będziemy się starać wspólnie ją realizować, tak żeby debiut był sukcesem. Jeśli tak się stanie, BGŻ będzie wyjątkowym bankiem w rodzinie Rabo.

[b]Nie chcielibyście jeszcze raz siąść do rozmów z ministrem skarbu i być może wynegocjować sprzedaż pakietu akcji banku, który jest w rękach Skarbu Państwa? Wówczas BGŻ nie musiałby debiutować na giełdzie.[/b]

Mamy obecnie zobowiązanie: musimy doprowadzić do debiutu giełdowego banku i pracujemy nad tym.

[b]Czy zamierzacie łączyć BGŻ z Rabobank Polska?[/b]

Rabo ma około 60 proc. akcji BGŻ i 100 proc. Rabobank Polska. Ten fakt nie bardzo sprzyja łączeniu obu instytucji. Dlatego też oba banki będą działały oddzielnie. Gdybyśmy mieli 100 proc. akcji BGŻ, wówczas przeprowadzenie takiej fuzji byłoby łatwiejsze i miało większy sens.

[b]Czy rozważacie zmianę nazwy BGŻ na Rabobank? [/b]

Nie, nie mamy takich planów.

[ramka][srodtytul]>CV[/srodtytul]

Sander Pruijs jest przewodniczącym rady nadzorczej Banku BGŻ, a także wiceprezesem holenderskiego Rabobank International. Z Rabobankiem związany jest od lipca 2008 roku. Wcześniej, od 1984 roku, pracował dla ABN Amro. Przez ponad dwa lata mieszkał w Warszawie, był wiceprezesem ABN Amro Polska. Przewodniczący rady nadzorczej BGŻ jest prawnikiem, studiował w Holandii i Stanach Zjednoczonych.[/ramka]

[b]Rz: BGŻ ma nową strategię. Co się w niej znalazło?[/b]

To, co jest dla nas najważniejsze, to dalsze wykorzystanie doświadczenia BGŻ i Rabobanku (ma 59,35 proc. akcji BGŻ – red.) w obsłudze firm z branży rolniczej. W Holandii, Australii, Stanach Zjednoczonych – wszędzie, gdzie działamy na świecie, ta branża jest dla nas najważniejsza. Chcielibyśmy, żeby z BGŻ było podobnie. Dlatego też będziemy w Polsce rozwijać naszą sieć sprzedaży w rolniczych regionach, w miejscowościach, które mają od 10 do 50 tys. mieszkańców. Chcemy być bankiem dla lokalnych społeczności, dla zwykłych ludzi, którzy tam żyją, dla mikro-, małych i średnich firm, które tam działają. Różnimy się od banków, które koncentrują się na budowaniu sieci placówek w dużych miastach.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację