[b]Rz: Niedawno Barclays Capital wydał rekomendację kupna CDS zabezpieczających posiadaczy polskich obligacji na wypadek niewypłacalności rządu. Czy to oznacza, że waszym zdaniem prawdopodobieństwo bankructwa Polski ostatnio wzrosło?[/b]
[b]Daniel Hewitt:[/b] Wydaje się, że tak właśnie naszą rekomendację zinterpretowano. Ale to całkowicie błędne jej rozumienie. Chciałbym zwrócić uwagę, na fakt, że kupno polskiego CDS w naszej rekomendacji powiązaliśmy z jednoczesną sprzedażą ubezpieczenia od ryzyka obligacji RPA. Tym samym zwróciliśmy uwagę na zbyt duże naszym zdaniem dysproporcje w ocenie ryzyka pomiędzy Polską a Południową Afryką. Tego typu zalecenia mają charakter taktyczny i są kierowane przede wszystkim do wyspecjalizowanych inwestorów pragnących zyskać na różnicach w relatywnej ocenie wiarygodności krajów.
[b]Niemniej w tamtej rekomendacji podkreśliliście, że polski rząd nie ma wiarygodnego planu naprawy finansów publicznych.[/b]
Polski dług publiczny sięga mniej więcej 50 – 55 proc. PKB. To znacznie mniej niż w państwach strefy euro, gdzie jest to średnio 82 proc. W tym sensie polskie finanse publiczne są znacznie solidniejsze niż wielu innych krajów Europy.
Ale w Polsce niewłaściwy jest kierunek zmian. Przez ostatnie dwa lata mieliście wysokie deficyty budżetowe, więc dług rośnie, a to z czasem będzie skutkowało wzrostem rentowności (porusza się odwrotnie do cen – red.) polskich obligacji. Warszawa zapewnia wprawdzie, że obniży ten deficyt do 3 proc. w perspektywie paru lat, ale nie mówi, w jaki sposób zamierza tego dokonać. Proszę zauważyć, że nawet Komisja Europejska zwróciła się do polskich władz, żeby przedstawiły konkretne plany redukcji deficytu budżetowego.