Barclays: kondycja fiskalna Polski się pogarsza

Za niższe podatki i wyższe wydatki inwestycyjne trzeba jakoś zapłacić – mówi Daniel Hewitt, ekonomista ds. Europy Środkowo-Wschodniej w Barclays Capital

Publikacja: 21.02.2011 01:10

Daniel Hewitt

Daniel Hewitt

Foto: materiały prasowe

[b]Rz: Niedawno Barclays Capital wydał rekomendację kupna CDS zabezpieczających posiadaczy polskich obligacji na wypadek niewypłacalności rządu. Czy to oznacza, że waszym zdaniem prawdopodobieństwo bankructwa Polski ostatnio wzrosło?[/b]

[b]Daniel Hewitt:[/b] Wydaje się, że tak właśnie naszą rekomendację zinterpretowano. Ale to całkowicie błędne jej rozumienie. Chciałbym zwrócić uwagę, na fakt, że kupno polskiego CDS w naszej rekomendacji powiązaliśmy z jednoczesną sprzedażą ubezpieczenia od ryzyka obligacji RPA. Tym samym zwróciliśmy uwagę na zbyt duże naszym zdaniem dysproporcje w ocenie ryzyka pomiędzy Polską a Południową Afryką. Tego typu zalecenia mają charakter taktyczny i są kierowane przede wszystkim do wyspecjalizowanych inwestorów pragnących zyskać na różnicach w relatywnej ocenie wiarygodności krajów.

[b]Niemniej w tamtej rekomendacji podkreśliliście, że polski rząd nie ma wiarygodnego planu naprawy finansów publicznych.[/b]

Polski dług publiczny sięga mniej więcej 50 – 55 proc. PKB. To znacznie mniej niż w państwach strefy euro, gdzie jest to średnio 82 proc. W tym sensie polskie finanse publiczne są znacznie solidniejsze niż wielu innych krajów Europy.

Ale w Polsce niewłaściwy jest kierunek zmian. Przez ostatnie dwa lata mieliście wysokie deficyty budżetowe, więc dług rośnie, a to z czasem będzie skutkowało wzrostem rentowności (porusza się odwrotnie do cen – red.) polskich obligacji. Warszawa zapewnia wprawdzie, że obniży ten deficyt do 3 proc. w perspektywie paru lat, ale nie mówi, w jaki sposób zamierza tego dokonać. Proszę zauważyć, że nawet Komisja Europejska zwróciła się do polskich władz, żeby przedstawiły konkretne plany redukcji deficytu budżetowego.

[b]Czyli przesadą byłoby twierdzenie, że Polska ma poważne problemy fiskalne? [/b]

Tak, to byłaby przesada. Można powiedzieć, że Polska jest wypłacalna, ale kondycja jej finansów publicznych w ostatnich dwóch latach się pogorszyła.

[b]Ostatnio faktycznie rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich rosła. Wynosi około 6,3 proc., w porównaniu z 6,0 proc. w grudniu. Czy to reakcja inwestorów na to pogorszenie?[/b]

Ten wzrost rentowności wynika z trzech czynników, na których oparliśmy wspomnianą rekomendację. Jednym z nich jest wzrost stóp procentowych na całym świecie. Innym oczekiwania, że inflacja w Polsce skłoni bank centralny do zaostrzenia polityki pieniężnej. NBP już zresztą rozpoczął cykl podwyżek stóp. Ale polityka fiskalna także ma negatywny wpływ na wycenę polskich obligacji, zwłaszcza długoterminowych. Na przykład ogłoszone zmiany w systemie emerytalnym mogą sprawić, że otwarte fundusze emerytalne będą miały mniej pieniędzy na zakup polskich obligacji. Gdyby więc rząd przedstawił wiarygodny plan naprawy budżetu, mogłoby to zahamować wzrost rentowności tych papierów.

[b]Do jakiego poziomu może wzrosnąć rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich?[/b]

Prognozujemy, że za rok może ona sięgnąć 7,5 proc.

[b]Jakie działania byłyby skutecznym sposobem na zmniejszenie dziury budżetowej? [/b]

Wzrost deficytu w ostatnich latach był spowodowany obniżką podatków przez poprzedni rząd i zwiększeniem wydatków inwestycyjnych przez obecne władze. Decydując się na takie kroki, należało także zmniejszyć wydatki bieżące, czyli np. płace w sektorze publicznym lub świadczenia społeczne. Innymi słowy: niższe podatki i wyższe wydatki inwestycyjne mogą być dobrym pomysłem, ale trzeba za nie jakoś zapłacić.

[b]W ostatnich latach Warszawa mogła liczyć na to, że dobra kondycja polskiej gospodarki skłoni inwestorów do przymknięcia oka na wysoki deficyt w naszym budżecie. W 2011 r. nie będzie to już możliwe?[/b]

Wyzwaniem dla polskiego rządu jest to, że dobra kondycja gospodarki nie przekładała się ostatnio na wpływy podatkowe do budżetu. Choć w ubiegłym roku PKB rósł szybciej, niż oczekiwano, przychody podatkowe okazały się niższe. Wynika to z kompozycji tego wzrostu.

[b]Rz: Niedawno Barclays Capital wydał rekomendację kupna CDS zabezpieczających posiadaczy polskich obligacji na wypadek niewypłacalności rządu. Czy to oznacza, że waszym zdaniem prawdopodobieństwo bankructwa Polski ostatnio wzrosło?[/b]

[b]Daniel Hewitt:[/b] Wydaje się, że tak właśnie naszą rekomendację zinterpretowano. Ale to całkowicie błędne jej rozumienie. Chciałbym zwrócić uwagę, na fakt, że kupno polskiego CDS w naszej rekomendacji powiązaliśmy z jednoczesną sprzedażą ubezpieczenia od ryzyka obligacji RPA. Tym samym zwróciliśmy uwagę na zbyt duże naszym zdaniem dysproporcje w ocenie ryzyka pomiędzy Polską a Południową Afryką. Tego typu zalecenia mają charakter taktyczny i są kierowane przede wszystkim do wyspecjalizowanych inwestorów pragnących zyskać na różnicach w relatywnej ocenie wiarygodności krajów.

Pozostało 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację