Rynki na zakręcie

O tych wakacjach wiele można powiedzieć, ale na pewno nie to, że pogoda dopisuje, a na rynku finansowym jest nudno.

Publikacja: 18.08.2011 01:03

Leszek Auda członek zarządu AXA TFI

Leszek Auda członek zarządu AXA TFI

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Red

Patrząc na wykresy indeksów giełdowych, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z powtórką z 2008 r. Skala i gwałtowność spadków są rzeczywiście podobne. Mieliśmy też obniżkę ratingu USA, złoto po 1800 dol. za uncję, franka powyżej 4 zł.

Czy należy się zatem bać? Myślę, że trzeba być ostrożnym i traktować gwałtowne zmiany na rynku jako ostrzeżenie. Ostatnie dane z USA były mieszane. Wskaźniki ISM były słabsze i należy na pewno zwracać na nie uwagę. Niezłe były natomiast tygodniowe i miesięczne dane z rynku pracy oraz sprzedaż detaliczna. Wskaźnik zaufania konsumentów przy takiej nerwowości na rynku akcji raczej nie mógł być dobry.

Wydaje mi się, że obawy o nawrót recesji takiej jak w 2008 r. mogą być przesadzone. Stopy procentowe w USA są na prawie zerowym poziomie i, jak zapowiedział Fed, pozostaną takie co najmniej do połowy 2013 r. Spadły też ceny ropy, co powinno ulżyć konsumentom.

Wspomniałem, że tę zmienność należy traktować jako ostrzeżenie. Przed czym, jeśli świat może uniknąć recesji? Otóż wydaje się, że część inwestorów może zbyt optymistycznie oceniać perspektywy wzrostu. Rozwinięty świat ma za sobą co najmniej trzy dekady zwiększania zadłużenia konsumentów i rządów. Ostatnia recesja i konieczność ratowania banków jeszcze bardziej to zadłużenie zwiększyły. Konsumenci już oszczędzają i mam wrażenie, że rządy też nabierają przekonania, że agencje ratingowe i inwestorzy nie żartują i też zaczynają cięcia.

Czyj jednak popyt będzie ciągnąć wzrost gospodarczy? Pozostają firmy, ale one też postawione w sytuacji zmniejszonej dynamiki popytu konsumpcyjnego będą ograniczać koszty, aby zadowolić swoich akcjonariuszy. Ostatnia możliwość to popyt zagraniczny. Państwa z deficytem handlowym mogą dążyć do jego redukcji poprzez wzrost eksportu lub redukcję importu. Naciski na Chiny, by umocniły swą walutę więc nie dziwią. Nie zdziwią mnie też administracyjne próby ograniczenia importu.

Jakie są wnioski dla inwestorów? Realne stopy zwrotu z inwestycji mogą być niższe niż w przeszłości, bo wzrost gospodarczy będzie wolniejszy. Ma to też znaczenie dla wycen. Jeśli inwestorzy lub analitycy zbyt optymistycznie patrzą w przyszłość, ryzykują, że będą przepłacać za kupowane aktywa.

Leszek Auda - dyrektor inwestycyjny Axa TFI

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne