Popularny i u nas sposób, by zwrócić komuś uwagę na ciekawe albo ważne dla niego zjawisko. Thaler, jeden z przedstawicieli ekonomii behawioralnej, zachęca zarówno firmy, jak i władze państw, by ułatwiały ludziom wybór najlepszych dla nich (i dla społeczeństwa) rozwiązań metodą takich właśnie trąceń łokciem, a nie przez nakazy i restrykcje, które można porównać do kopniaków.
Rady prof. Thalera zawsze przychodzą mi namyśl, gdy wraca kwestia parytetów dla kobiet w biznesie. O ile i przeciwnicy, i zagorzali zwolennicy parytetów zgodzą się, że nie warto
marnować potencjału utalentowanych kobiet i warto zwiększyć ich udział w zarządach, o tyle sporna jest kwestia, jak to zrobić.
Parytet albo nakaz, najlepiej obwarowany sankcją – jak to proponują teraz władze Niemiec – wydają się szybkim i skutecznym rozwiązaniem. Czymś, co politycy łatwo mogą wywiesić jako hasło w kampanii wyborczej.