Krakowiak: Unia Europejska ma problem z imigrantami

Unii Europejskiej nie stać na utrzymywanie rosnącej rzeszy imigrantów – odkryła część europejskich polityków. Odkrycie ułatwił panoszący się na kontynencie kryzys, którego efektem jest rosnące bezrobocie

Publikacja: 01.12.2011 19:35

Krakowiak: Unia Europejska ma problem z imigrantami

Foto: ROL

Według najnowszych danych Eurostatu w październiku sięgnęło 9,8 proc., ale bez pracy było prawie 23 proc. Hiszpanów czy 13 proc. Portugalczyków.

Żądanie ograniczenia napływu imigrantów najgłośniej słychać dziś jednak z Włoch, gdzie bezrobocie wynosi "tylko" 8,5 proc. Sęk w tym, że coraz więcej bezrobotnych w Italii to właśnie imigranci. W efekcie szybko rosną koszty ich utrzymania, w skali Wspólnoty liczone już w setkach miliardów euro. Żeby pokazać skalę problemu: w 2009 roku żyło w krajach UE ponad 31,8 mln imigrantów, a rok później już 32,5 mln, czyli 6,5 proc. populacji Wspólnoty.

Trudno polemizować z tezą, że dalszy napływ imigrantów, którzy coraz częściej zamiast szukać pracy, wolą żyć z zasiłków, skończy się dla Europy ekonomiczną katastrofą. Równie trudno jednak wskazać skuteczną receptę, jak temu zaradzić. Najprostsze wydaje się zniesienie licznych barier w handlu z krajami Trzeciego Świata. Jeśli ich mieszkańcy dostaną szansę wytwarzania (oczywiście dużo taniej niż w Europie) i sprzedawania nam bez przeszkód towarów, nie będą chcieli wyjeżdżać za pracą.

 

To postulat słuszny, jednak zupełnie nierealistyczny. Ci sami politycy, którzy dziś domagają się zatamowania fali imigracji, jutro będą bowiem bronili unijnych farmerów oraz subsydiów i dotacji, z jakich ci korzystają. Staną ramię w ramię ze związkowcami z Włoch, Niemiec czy Francji, którzy domagać się będą utrzymywania w tych krajach nieopłacalnej z biznesowego punktu widzenia produkcji, np. samochodów czy statków.

Żeby potwierdzić prawdziwość tego scenariusza, nie trzeba zresztą sięgać poza Unię. Parę lat temu to prezydent Francji Nicolas Sarkozy oraz premier Włoch Silvio Berlusconi prowadzili skuteczną kampanię przeciw "delokalizacji" fabryk do nowych krajów członkowskich Unii. Berlusconi był też politykiem, który – w interesie Fiata – długo wetował największą do tej pory umowę UE o wolnym handlu podpisaną z Koreą Południową.

W rozwiązaniu imigracyjnego problemu Europy pomogłoby niewątpliwie zakończenie negocjacji rundy z Dauchy w ramach Światowej Organizacji Handlu. Cel był szczytny: poprawa kondycji gospodarczej biednych krajów poprzez m.in. stopniowe znoszenie subsydiowania rolnictwa czy regulacje antydumpingowe. Rozmowy trwają już jednak dekadę, a ich końca wciąż nie widać. Trudno oczekiwać, że kryzys ułatwi negocjacje.

Zmian wymaga też sam system pomocy międzynarodowej Brukseli, którego roczna wartość sięga kilkunastu miliardów euro. Gdyby pieniądze nie były ukierunkowane przede wszystkim na walkę z ubóstwem, lecz na projekty prorozwojowe, ich efekty w dłuższej perspektywie byłyby znacznie lepsze. Obecnie wśród największych beneficjentów unijnej pomocy są państwa północnej Afryki, Turcja czy kraje bałkańskie. Stamtąd pochodzi też znaczna część imigrantów szukających w Europie pracy.

Według najnowszych danych Eurostatu w październiku sięgnęło 9,8 proc., ale bez pracy było prawie 23 proc. Hiszpanów czy 13 proc. Portugalczyków.

Żądanie ograniczenia napływu imigrantów najgłośniej słychać dziś jednak z Włoch, gdzie bezrobocie wynosi "tylko" 8,5 proc. Sęk w tym, że coraz więcej bezrobotnych w Italii to właśnie imigranci. W efekcie szybko rosną koszty ich utrzymania, w skali Wspólnoty liczone już w setkach miliardów euro. Żeby pokazać skalę problemu: w 2009 roku żyło w krajach UE ponad 31,8 mln imigrantów, a rok później już 32,5 mln, czyli 6,5 proc. populacji Wspólnoty.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację