Niedawno student dziennikarstwa ekonomicznego chciał pisać pracę magisterską o pewnej gałęzi polskiego przemysłu w warunkach wszechogarniającego kraj kryzysu gospodarczego. Z kolei prezes przedsiębiorstwa o rocznych obrotach kilkuset milionów złotych napisał w opracowaniu, że jego branża ma duże szanse na eksport swoich stosunkowo tanich wyrobów na Zachód, tamtejsze społeczeństwa bowiem biednieją. O ile w pierwszym przypadku mamy do czynienia z bezkrytycznym przyswojeniem sobie informacji z tabloidów i wsłuchiwaniem się w głosy opozycji parlamentarnej, to w drugim nastąpiło daleko idące uproszczenie.

Mechanizm powstawania stereotypowych poglądów, które mijają się z faktami, jest prosty. Są one zwykle generowane przez media, które przyciągają odbiorców (czytelników, słuchaczy, widzów), przekazując im możliwie najgorsze wiadomości. Zła wiadomość sprzedaje się lepiej niż dobra; dobre wiadomości nikogo nie interesują. Odbiorcy medialnych informacji nie muszą być zorientowani w faktach gospodarczych i przyjmują wszystko, co do nich dociera, jako prawdę objawioną.

O tym, że w Polsce nie ma „wszechogarniającego" kryzysu, nie trzeba przekonywać nikogo, aczkolwiek czytelnicy tabloidów mają zdanie odmienne. Są oni od zawsze karmieni kłamliwymi informacjami i wierzą w nie nawet wbrew temu, co widzą na ulicach, w sklepach czy nawet w swoich rzekomo pustych lodówkach.

Skoro od kilku lat mówi się o kryzysie na Zachodzie, o ostatecznym upadku kapitalizmu, powinno w głowach wielu to być równoznaczne z biednieniem społeczeństw. Rzeczywistość jest jednak odmienna. Zamożne społeczeństwa Zachodu zgromadziły odpowiednie oszczędności i rezerwy, by kryzys przetrwać bez obniżania poziomu życia. Tak też było w kryzysowym roku 2009 (spadek PKB o ponad 4 proc.), kiedy to wartość spożycia w krajach UE utrzymała się na poziomie zbliżonym do 2008 r. Kryzysy w kapitalizmie zwykle prowadzą do zmian w rozkładzie dochodów, ale niekoniecznie muszą oznaczać rozszerzanie się obszarów ubóstwa.

Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową