Przybywa browarów restauracyjnych

Rosnąca popularność piw niszowych w Polsce sprzyja zakładaniu minibrowarów. Jest już ich ponad 30

Publikacja: 13.08.2012 04:33

– W Polsce jest miejsce na kolejne minibrowary. W ciągu najbliższych 20 lat może ich powstać co najmniej 200 – uważa Andrzej Gałasiewicz, właściciel firmy Minibrowary.pl zajmującej się instalowaniem restauracyjnych warzelni i szkoleniem piwowarów. Ma też własny lokal produkujący piwo w Toruniu.

Gałasiewicz szacuje, że w Polsce jest dziś już 35 browarów restauracyjnych. – W ubiegłym roku przygotowaliśmy około 120 ofert dla osób i firm, które zwróciły się do nas z pytaniem o możliwość zbudowania minibrowaru. W tym roku liczbę tę osiągnęliśmy już teraz – mówi właściciel Minibrowarów.pl. Liczy, że realizacją zakończy się ok. 10 proc. z nich.

W Polsce zakładaniem i wyposażaniem browarów restauracyjnych zajmuje się kilka firm. Minibrowary.pl mają na swoim koncie stworzenie dziesięciu browarów restauracyjnych. Firma instaluje osiem kolejnych. Jej konkurent, niemiecka firma Kaspar Schulz, zrealizował już 12 minibrowarów, a wkrótce dołączy do nich osiem kolejnych.

Zdaniem Mariana Łukaszczyka, reprezentującego w Polsce firmę Kaspar Schulz, warzenie piwa w minibrowarach to opłacalny biznes ze względu na sięgające kilkudziesięciu procent marże.

– Produkcja litra piwa w browarze restauracyjnym to, łącznie z VAT, wydatek około 3 zł. Tymczasem jego ceny, w zależności od miasta, wahają się od 12 do 22 złotych – szacuje Gałasiewicz.

Koszty stworzenia browaru restauracyjnego zależą przede wszystkim od wielkości produkcji piwa. W Minibrowarach. pl, które przygotowują warzelnie o mocy od 200 hl do 2 tys. hl piwa, wynoszą one od 270 tys. zł do niemal 2 mln zł. W Kaspar Schulz koszty stworzenia browaru od zera szacują na 200–700 tys. euro. Przy obecnym kursie to 800 tys. – 2,8 mln zł.

– Zwrot inwestycji trwa od trzech do pięciu lat – szacuje Łukaszczyk.

– Od zaprojektowania minibrowaru do dnia, w którym może wystartować sprzedaż piwa, mija w naszym przypadku od ośmiu do dziesięciu miesięcy – wyjaśnia Gałasiewicz.

Przed otwarciem browaru trzeba zdobyć zgody sanepidu i Głównego Urzędu Miar. Ten ostatni wydaje zaświadczenie o pojemności zbiorników. Jest to konieczne, ponieważ piwo jest produktem akcyzowym i trzeba mieć udokumentowaną podstawę do wyliczenia tego podatku.

Akcyza za każdy hektolitr piwa to 7,79 zł. Kwota ta mnożona jest przez liczbę stopni Plato (wyrażają zawartość ekstraktu piwnego). – W przypadku, gdy produkcja piwa nie przekracza 20 tys. hl rocznie, piwowarowi przysługuje ulga w wysokości 30 zł za każdy hektolitr piwa – wyjaśnia reprezentant Kaspar Schulz.

Właściciel minibrowaru musi też zgłosić swoją działalność do Urzędu Celnego. Ma do wyboru: prowadzenie składu podatkowego albo opłacanie akcyzy z góry.

– Producent deklaruje, ile piwa wyprodukuje w danym miesiącu. Jeżeli uwarzy więcej, wówczas musi dopłacić w kolejnym miesiącu. Jeżeli mniej, ma nadpłatę – wyjaśnia Marian Łukaszczyk.

Masz pytanie, wyślij e-mail do redaktora sekcji „Pieniądze i biznes" Andrzeja Krakowiaka a.krakowiak@rp.pl

Od projektu do szkolenia

1. Przed założeniem browaru restauracyjnego warto się zastanowić, jakie gatunki piwa chce się produkować oraz w jakiej postaci chce się je sprzedawać (w kuflach czy butelkach). Trzeba też oszacować popyt na trunki. Średnio polskie browary restauracyjne produkują 1 tys. hl piwa rocznie.

2. Wiedząc to, można zamówić projekt browaru w firmie, która specjalizuje się w instalacji miniwarzelni. Przygotowanie dokumentacji trwa najczęściej dwa, trzy tygodnie.

3. Po zaakceptowaniu projektu i oszacowaniu kosztów podpisuje się umowę z wykonawcą, który zazwyczaj świadczy kompleksowe usługi. Oprócz wyposażenia browaru uczy warzenia piwa, a niekiedy pośredniczy też w zakupach surowców.

4. Warzenie piwa, zanim trafi do sprzedaży, trwa zazwyczaj miesiąc. Przed otwarciem minibrowaru trzeba się zgłosić do Inspekcji Sanitarnej, Głównego Urzędu Miar oraz Urzędu Celnego. Zaświadczenia w tych instytucjach w imieniu inwestora zdobywają firmy instalujące warzelnie.

Polacy polubili domowe warzenie piwa

Niemal 10 tys. osób w Polsce zajmuje się warzeniem piwa w domach – szacuje Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych. – Moda na domowe warzenie piwa przyszła do nas z Niemiec, Czech i Skandynawii. To odpowiedź na znudzenie konsumentów masowymi piwami – wyjaśnia Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich. W grudniu tego roku, po raz czwarty z rzędu, piwo stworzone przez domowego piwowara trafi do sprzedaży. Rauchbocka autorstwa Andrzeja Milera ze Szczecina wyprodukuje należący do grupy Żywiec browar w Cieszynie. Debiut rynkowy jest nagrodą w konkursie organizowanym podczas festiwalu Birofilia przygotowanego przez wicelidera rynku w Żywcu. W tym roku domowi piwowarzy zgłosili do niego 371 piw uwarzonych w dziesięciu stylach piwnych. W 2011 r. zgłoszono 200 piw, w 2010 r. 177, a w 2009 r. 134. W odpowiedzi na modę na domowe warzenie piwa powstają sklepy specjalizujące się w sprzedaży surowców i akcesoriów. Od 2009 roku działa sklep Centrum Piwowarstwa. – Rokrocznie zwiększamy sprzedaż – przyznaje reprezentujący go Artur Szudrowicz. Jego firma prowadzi też szkolenia dla osób zainteresowanych piwowarstwem. Chętnych jest coraz więcej. Ofertę słodów dla osób, które warzą piwo w domach, chce rozwijać firma Danish Malting Group Polska (DMGP) współpracująca z dużymi firmami. – To ciekawa nisza, która się rozwija. Do tej pory polscy piwowarzy kupowali słód z Zachodu – mówi Marcin Siemion, szef DMGP.     —b.d.

– W Polsce jest miejsce na kolejne minibrowary. W ciągu najbliższych 20 lat może ich powstać co najmniej 200 – uważa Andrzej Gałasiewicz, właściciel firmy Minibrowary.pl zajmującej się instalowaniem restauracyjnych warzelni i szkoleniem piwowarów. Ma też własny lokal produkujący piwo w Toruniu.

Gałasiewicz szacuje, że w Polsce jest dziś już 35 browarów restauracyjnych. – W ubiegłym roku przygotowaliśmy około 120 ofert dla osób i firm, które zwróciły się do nas z pytaniem o możliwość zbudowania minibrowaru. W tym roku liczbę tę osiągnęliśmy już teraz – mówi właściciel Minibrowarów.pl. Liczy, że realizacją zakończy się ok. 10 proc. z nich.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację