Rząd Hiszpanii też planuje opodatkować depozyty opłatą rzędu 0,1-0,2 procent w celu „przywrócenia porządku na hiszpańskim rynku bankowym” – powiedział minister finansów tego kraju Cristobal Montoro. Podatkiem tym będą obciążone tylko „instytucje finansowe”, a nie ich klienci. A skąd „instytucje finansowe” wezmą pieniądze na zapłacenie tego podatku? Od klientów. Ale przynajmniej Hiszpanie robią to w biały dzień – inaczej niż eurogrupa próbowała zrobić na Cyprze – pod osłoną nocy. „Instytucje finansowe” będą więc miały szansę z Hiszpanii zwiać. Ale być może tego nie uczynią, uznając, że 0,1-0,2 procent to haracz, który warto dla świętego spokoju zapłacić. Zwłaszcza że nigdzie nie jest już bezpiecznie.

Rząd USA, na czele którego stoi, bądź co bądź, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, nie zmierza bynajmniej do pokoju z rodzimymi podatnikami. Wręcz przeciwnie – kontynuuje wojnę. Właśnie wystąpił do władz Liechtensteinu o szczegółowe dane na temat utworzonych w tym kraju fundacji, dzięki którym można ograniczać wysokość płaconych podatków. „Zdobycie dokumentów od powierników w Liechtensteinie jest ważnym etapem śledztwa”, które rzuci światło „na rolę banków i bankierów spoza Liechtensteinu” – podkreśla amerykański Departament Sprawiedliwości. I chyba nie będzie musiał bronić praw człowieka – jak w Libii – i wysyłać swoich sił specjalnych do tego alpejskiego księstwa po informacje o amerykańskich podatnikach. Liechtenstein w zeszłym roku już potulnie znowelizował swoje prawo podatkowe tak, żeby móc udzielić informacji żądanych przez rząd obcego mocarstwa. Pewnie więc ich udzieli.

Dotąd obce rządy dane z banków Liechtensteinu po prostu kradły. Tak było w 2008 roku, gdy niemieckie służby specjalne „pozyskały” dane z LGT Group, banku należącego do rodziny książęcej. Za unikanie podatków został wówczas ukarany były szef Deutsche Post, Klaus Zumwinkel.

Ale powiało nadzieją ze Wschodu. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew zaproponował stworzenie rosyjskich rajów podatkowych na Sachalinie i Kurylach! Stabilny kraj. Stabilna waluta. Ani zbrojnej, jak w Libii, ani dyplomatycznej, jak w Liechtensteinie, interwencji rządu Stanów Zjednoczonych nie trzeba się tam obawiać. Można więc wieścić spory sukces takim nowym oazom podatkowym, choć w dość chłodnym klimacie. Ale skoro ciepły klimat cypryjski okazał się chłodny, to może chłodny sachaliński okaże się ciepły. 


Autor jest adwokatem, profesorem prawa, prezydentem Centrum im. Adama Smitha