Song Lin nie tylko stracił stanowisko, ale także został aresztowany, informuje rządowa agencja Xinhu. Oficjalny powód dymisji to "poważne naruszenie dyscypliny i łamanie prawa". Nieoficjalnie prezes miał przy pomocy kochanki, pracującej w oddziale UBS w Hongkongu, ukrywać i prać pokaźne sumy pochodzące z działalności korupcyjnej.
China Resources to potężny, państwowy holding działający na terenie Chin i w Hongkongu, zajmujący się energetyką, handlem detalicznym oraz nieruchomościami. Zatrudnia w sumie ponad 400 tys. osób. Akcje China Resources Holdings Co. spadły na giełdzie w Hongkongu o 12 procent po informacji o zatrzymaniu i dymisji Song Lina.
Song Lin wszystkiemu zaprzecza, twierdząc, że to zwykłe "wymysły i złośliwe pomówienia". Zapowiedział też podjęcie "kroków prawnych" przeciwko wszystkim, którzy je upubliczniają, a zwłaszcza przeciwko chińskiej prasie.
Dochodzenie przeciwko prezesowi zostało wszczęte po informacjach reportera dziennika "South China Morning Post", który opisał jego rzekome machinacje finansowe w Hongkongu.
Prezydent Chin, Xi Jinping zapowiedział bezwzględną walkę z korupcją w biznesie i polityce. Obiecał, że bez względu na pozycję i status wszyscy, którzy dopuścili się korupcji będą przykładnie i surowo karani. Na czele walki z korupcja stanął Wang Qishan - sekretarz partyjnej Centralnej Komisji Kontroli Dyscypliny.