Miesiąc temu zmarł jeden z najwybitniejszych ekonomistów na świecie – Gary Becker. Poświęcono mu wtedy zaledwie kilka wzmianek w polskich mediach. To niewiele jak na noblistę, który pchnął nauki ekonomiczne w XX wieku w zaskakujące obszary badawcze, takie jak dyskryminacja, kapitał społeczny, przestępczość i kara czy też rodzina.
A wszystko zaczęło się w Chicago. To właśnie tutaj powstał w 1955 r. jego doktorat pt. „Ekonomia dyskryminacji rasowej". Można tylko sobie wyobrazić, ileż musiał mieć w sobie odwagi ten 25-latek, który z pomocą metod ekonomicznych postanowił zmierzyć się z największym problemem społecznym USA.
Można uprawiać ekonomię w zdyscyplinowany sposób, ale mimo to mówić o poważnych problemach
Przewidział ?upadek apartheidu
Jeszcze więcej odwagi wymagała obrona tezy, którą postawił w swojej pracy. Becker wykazał bowiem empirycznie, że w społecznościach o dużym odsetku mniejszości koszty ich dyskryminacji spadają nie tylko na nie same, lecz również rozkładają się na większość (przy mniejszym odsetku koszty dyskryminacji ponoszą przede wszystkim mniejszości). A zatem dyskryminacja rodzi koszty, które przerzucane są w pierwszej kolejności na najsłabszych, a później ponosimy je wszyscy. Gdyby jednak firmy zatrudniały mniejszości, to ich niższe płace doprowadziłyby ogólnie do zwiększenia zatrudnienia, a to mogłoby się przełożyć na wyższą produktywność pracy. W ten sposób Becker doszedł do wątłych podstaw ekonomicznych krajów, które opierają swoje gospodarki na dyskryminacji. Nie jest więc zaskoczeniem, że Becker przewidział w swoich późniejszych pracach upadek apartheidu w RPA, choć trzeba było na niego czekać do połowy lat 90. ubiegłego wieku.
Następnym tematem, z którym postanowił się zmierzyć Becker, był kapitał ludzki. Zagadnienie to niezwykle popularne w czasach współczesnych obejmowało zaledwie kilkanaście publikacji po II wojnie światowej. Ponownie książka Beckera pt. „Human Capital" z 1964 r. wyznaczała w tej dyskusji pewne standardy, które po dziś dzień nie tracą na aktualności. Zdaniem bowiem Beckera kapitał ludzki można porównywać do fizycznych środków produkcji. Inwestujemy w niego np. poprzez edukację, zdrowy tryb życia itd. i uzyskujemy wyniki, które wiążą się ze zwrotem z tego, co udało nam się zgromadzić. Kapitał ludzki to jednak nie tylko indywidualne zjawisko. Becker począł badać jego związki ze wzrostem gospodarczym i wykazał, że przyczynia się do jego rozwoju.