To zdrowy pieniądz przyniósł nam sukces

Trwają obchody 25-lecia polskiej transformacji. Jest sukces i trzeba to umieć nazwać, docenić i wyciągnąć wnioski, jak go kontynuować.

Publikacja: 10.06.2014 08:42

Nierzadko pojawia się ocena, że był to najlepszy okres w historii Polski. Nie wdając się w trudne sprowadzanie do wspólnego mianownika i porównywanie różnych epok, można śmiało powiedzieć, że PKB na głowę mieszkańca mamy rzeczywiście najwyższy w historii.

I jest to niewątpliwie podstawa dobrego nastroju do formułowania ocen i świętowania. Jakież mniej barwne byłyby dzisiaj te wspomnienia o wydarzeniach, nazwiskach i bohaterach, gdyby nie mierzalne i obserwowalne przejawy dobrobytu (tak, tak) w czerwcu 2014 r. Nie chcę tu podawać łatwego przykładu dla obrazowego przedstawienia tego stanu rzeczy, bo nie chcę sprawić Ukraińcom przykrości.

W felietonie diagnoza pokazująca główne czynniki, dzięki którym doszliśmy do takich osiągnięć, musi być krótka. To była demokracja i rynek. I o ile to pierwsze daje się opisać przez bogatą listę wydarzeń i osób, o tyle ?to drugie – czyli sukces gospodarczy ?– nastręcza pewnych kłopotów.

Stosunkowo łatwo zacząć od szokowej reformy Balcerowicza. Może jeszcze wspomnienie o giełdzie, ale już takie cichutkie, bo dzisiaj to bardziej symbol niż ważny element gospodarki. I co dalej? Trudno w diagnozach znaleźć klarowny zestaw. Wprost przeciwnie, w wielu opiniach historia wydarzeń gospodarczych wyznaczających kamienie milowe transformacji to lista afer, nieudanych prywatyzacji, braku strategii, wyprzedaży majątku, przekształcenia kraju w montownię na bazie taniej siły roboczej. Jeśli nawet nie patrzeć w tak czarnych barwach na minione 25 lat, to na pewno brak klarownego stwierdzenia, co było tym najważniejszym czynnikiem sukcesu gospodarczego.

Myślałem, że diagnozę gospodarczego sukcesu ułatwi świeże spojrzenie kogoś z zewnątrz. Wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych była do tego dobrą okazją. Barack Obama użył określenia „gospodarczy cud nad Wisłą". Może to i uprzejme, ale nie posuwa nas ani o krok naprzód w analizie. Wprost przeciwnie, przyznając niewątpliwy postęp, prezydent potwierdził tezę, że nie wiadomo, jak to się stało. Zresztą cuda są rozwiązaniem dla bezradnych.

Ja nie podzielam jednak diagnozy, że nie wiadomo, dlaczego odnieśliśmy również sukces w gospodarce. Uważam, że głównym czynnikiem był zdrowy pieniądz. Dla firm był to ważny czynnik budowania i rozwoju biznesu, a dla polityków gospodarczych, którzy tego pilnowali, sprawdzian dojrzałości i odpowiedzialności.

Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich

Nierzadko pojawia się ocena, że był to najlepszy okres w historii Polski. Nie wdając się w trudne sprowadzanie do wspólnego mianownika i porównywanie różnych epok, można śmiało powiedzieć, że PKB na głowę mieszkańca mamy rzeczywiście najwyższy w historii.

I jest to niewątpliwie podstawa dobrego nastroju do formułowania ocen i świętowania. Jakież mniej barwne byłyby dzisiaj te wspomnienia o wydarzeniach, nazwiskach i bohaterach, gdyby nie mierzalne i obserwowalne przejawy dobrobytu (tak, tak) w czerwcu 2014 r. Nie chcę tu podawać łatwego przykładu dla obrazowego przedstawienia tego stanu rzeczy, bo nie chcę sprawić Ukraińcom przykrości.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację