Wolny gaz wraca na Litwę

Żelazna konsekwencja, trafne wybory i szybkie inwestycje zapewniły Litwie wygraną z Gazpromem. Czapki z głów.

Publikacja: 14.06.2014 13:32

Wolny gaz wraca na Litwę

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Jeżdżąc rowerem po Litwie odkrywałam nie tylko piękne miejsca, czyste i zadbane wioski i miasteczka, ale też ludzi - przyjaznych, życzliwych, chętnych do pomocy, a do tego bez oporów mówiących po polsku czy rosyjsku.

Piszę o tym, by uświadomić rodakom, którzy być może na Litwie nie byli, że nie jest to kraj szowinistów, nienawidzących innych nacji, a najbardziej Polaków. Oczywiście szowinizm jest na Litwie silny szczególnie wśród najwyższych rangą polityków, co wystawia im jak najgorsze świadectwo i skazuje naszych rodaków na wiele niesprawiedliwych szykan prawnych.

Sama zetknęłam się z nim raz - w stolicy kraju, w oficjalnej informacji turystycznej, gdzie nabzdyczona panienka nie chciała rozmawiać w żadnym innym języku tylko po angielsku. Nie było tam też żadnych materiałów informacyjnych po polsku, choć to my jesteśmy  tam najliczniejszą grupą turystów. Ale w tym samym Wilnie ma miejscowym targowisku można było ciekawie porozmawiać po polsku i rosyjsku, a ludzie byli otwarci, bez cienia jakichkolwiek ...izmów.

Dlaczego od tego zaczynam? Bo chcę pochwalić Litwinów za ich energetyczny sukces z tego tygodnia i wytknąć naszym rządzącym, że takiego sukcesu nie mają i mieć nie będą. Chodzi o odsprzedaż przez Gazprom skarbowi państwa udziałów z gazowych spółkach.

Przez ostatnie pięć lat Litwa z żelazną konsekwencją realizowała strategię wprowadzania Trzeciego pakietu energetycznego czyli podziału krajowego operatora na firmy transportowe i handlowe oraz przejęciu magistrali gazowych. A ponieważ tenże operator należał w ponad jednej trzeciej do Gazpromu, Wilno musiało płacić za gaz najdrożej w Unii, choć sąsiedzi dostawali w tym czasie zniżki i ulgi.

Kolejne rządy litewskie, niezależnie z której strony politycznej pochodziły, nie zmieniły jednak podejścia do realizacji energetycznych zasad Unii. I doprowadziły nie tylko do obniżki ceny gazu przez Gazprom (od razu o ponad 20 proc.), ale odzyskały kontrolę nad gazową spółką i rynkiem.

Niemała w tym zasługa Jarosława Niewierowicza, naszego rodaka z Litwy, absolwenta warszawskiej SGH. Jako minister energetyki doprowadził do budowy terminala LNG i zawarcia korzystnych umów na dostawy gazu skroplonego. Inwestycja ruszyła w ubiegłym roku. Będzie gotowa w końcu przyszłego. Litwini dostaną tańszy gaz z Norwegii, a sąsiedzi jak Łotwa, już dostali propozycję korzystania z inwestycji. Porównajmy to z naszym gazoportem w Świnoujściu...Szkoda słów.

Dziś jesteśmy w 60 proc. zależni od rosyjskiego gazu i trudno mówić, że mamy gazowy wolny rynek. To, że w naszym bilansie energetycznym gaz ziemny to tylko 13 proc., nie powinien nas usypiać. Na razie premier ma plan gazowej jedności w Unii, ale w kraju nie mamy energetycznej niezależności. Kiedyś budowaliśmy ją na węglu, teraz z węglem władze walczą.

Najwyższy czas na coś się zdecydować.

Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Prezydent poukłada nam rynek mieszkaniowy
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Opinie Ekonomiczne
Prof. Mikołaj Tomaszyk: Czy przyszłość transportu miejskiego jest ekologiczna?
Opinie Ekonomiczne
Nowa unia energetyczna: czystsza, tańsza i lepiej połączona
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: MONozakupy, czyli dajmy sobie szansę
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Zadziwiająca historia gospodarcza Rumunii
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście