Zajmuje się pan finansowaniem handlu. Jak pańskim zdaniem zmienia się światowa wymiana handlowa w trakcie ożywienia gospodarczego?
Steven Box: Przede wszystkim można zauważyć duży popyt na rozbudowę infrastruktury. Widzimy go w takich miejscach jak Indie, gdzie ma być budowanych 20 km dróg dziennie, czy w Chinach, gdzie trafia 53 proc. światowej produkcji cementu. Ciekawą dynamikę wykazuje również Turcja, kraj łączący Europę i Azję, który doświadczał w ostatnich miesiącach zawirowań na rynku stóp procentowych. Turcja ma dobre relacje handlowe z Europą i Bliskim Wschodem, eksportując maszyny i sprzęt transportowy. Widzę na świecie duży popyt na gwarancje, w tym obligacje kontraktowe i gwarancje przetargowe. Obserwujemy też duży popyt na finansowanie poprzez rachunek otwarty, w miarę jak firmy odchodzą od bardziej tradycyjnych rozwiązań, takich jak akredytywa. Duże spółki międzynarodowe oraz instytucje finansowe szukają zaś rozwiązań obejmujących kontrolowanie finansowania całego łańcucha dostaw. W ten sposób mogą w większym stopniu kontrolować i wspierać zdobywanie finansowania przez ich dostawców.
Jak Polska prezentuje się na tej mapie światowego handlu?
Niedawno miałem okazję się spotkać z wieloma prezesami i dyrektorami finansowymi polskich spółek. Przy okazji pogratulowałem im tego, że Polsce i polskim spółkom udało się przejść przez poważną burzę, nie tracąc wzrostu i zachowując odporność ich modeli biznesowych. Częściowo są za ten sukces odpowiedzialne zmiany prywatyzacyjne, to że sektor prywatny przez ostatnie 20 lat wzrósł z 20 proc. do 80 proc. gospodarki. To jest fenomenalne. Polskie spółki są wciąż jednak głównie skupione na wewnątrzeuropejskim handlu. Wciąż około 80 proc. przepływów handlowych z ich udziałem to przepływy wewnątrz Europy. Staramy się więc zachęcać ich do zwiększania wiedzy i eksplorowania szybciej rosnących rynków. Uświadamiamy im, że przez następne kilka lat współpraca gospodarcza Polski z Europą może nadal się szybko rozwijać, ale duży potencjał wciąż kryje się na większych demograficznie rynkach, takich jak Chiny czy Indie. Rosnąca klasa średnia w tych krajach będzie tworzyła przewidującym przedsiębiorcom nowe możliwości do wejścia na tamte rynki.
Co polskie spółki powinny robić, by zwiększyć swoją obecność na tych rynkach?