Reklama
Rozwiń

W Europie przejęcia giełd nie pomagają przejętym

Deklaracja zarządu GPW, że skoncentruje się na polskim rynku kapitałowym i w związku z tym nie jest już zainteresowany współpracą z holdingiem CEESEG skupiającym giełdy w Wiedniu, Pradze, Budapeszcie i Lublanie, położyła przynajmniej na jakiś czas kres spekulacjom na temat „przejęcia Wiednia". Tak często była odbierana w mediach idea stworzenia jednej organizacji skupiającej giełdę warszawską i kontrolowane przez CEESEG w Wiedniu.

Publikacja: 01.10.2014 08:17

Marek Wierzbowski, profesor UW, wiceprezes Rady GPW

Marek Wierzbowski, profesor UW, wiceprezes Rady GPW

Foto: Fotorzepa/Jak Jakub Ostałowski

Polski rynek kapitałowy niemal od początku budził zainteresowanie Wiednia. Początkowo próbowano prowadzić tam obrót prawami do polskich akcji, co nie znalazło akceptacji w ówczesnej polskiej Komisji Papierów Wartościowych. Efektem działań przewodniczącego KPWiG Lesława Pagi było zakończenie tego obrotu w Wiedniu i otwarcie w Polsce pierwszego zagranicznego domu maklerskiego, jakim był DM Creditanstalt. Dom ten, przez lata zarządzany przez Wolfganga Bauera, odegrał bardzo pozytywną rolę we wprowadzaniu nowych produktów finansowych i w kształceniu kadr dla rynku kapitałowego według wzorców z rozwiniętych rynków.

Kolejnym ruchem mającym na celu przejęcie części polskiego rynku było uruchomienie przez Wiedeń wspólnie z Frankfurtem giełdy Newex, nakierowanej na emitentów z Europy Środkowej i Wschodniej. To przedsięwzięcie także nie zakończyło się sukcesem. Żadna polska spółka nie weszła na Newex, a i sam Newex został w końcu zlikwidowany.

Podejmowano też liczne nieudane próby marketingowe przyciągnięcia polskich emitentów do Wiednia.

Jednocześnie szybki rozwój giełdy warszawskiej spowodował, że zdystansowała ona wielkością obrotu sam Wiedeń i całą jego grupę. Było to nie w smak kolegom i stąd cierpkie wypowiedzi o GPW jako np. cmentarzysku spółek – choć wielkość obrotu wskazywała, że jest wręcz odwrotnie, a Stambuł i Warszawa zaczęły być wymieniane jako najsilniejsze giełdy w regionie.

Kilka lat temu pojawiły się poglądy, że samotne giełdy nie mają szans przeżycia w ostrej konkurencji rynków. Czas nie potwierdził tej tezy. Giełdy w Oslo, Stambule, Zurychu czy Warszawie są żywym dowodem witalności. Niemniej w tym okresie doszło do licznych przejęć giełd, w wyniku czego powstały między innymi grupy NYSE Euronext i Nasdaq OMX. Nie doprowadziły jednak do rozwoju przejętych rynków.

W tej sytuacji decyzje w sprawie tworzenia grup wymagałyby istnienia szczególnych okoliczności, gwarantujących namacalne korzyści z takiego posunięcia. Ale tych w ocenie zarządu GPW pewnie zabrakło.

Marek Wierzbowski, profesor UW, wiceprzewodniczący Rady Giełdy

Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem
Opinie Ekonomiczne
Prof. Tryjanowski: Energetyka została zamknięta w plemiennych bańkach
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB