Reklama

Książka to, czy jednak nie?

Komisja Europejska przy każdej okazji podkreśla konieczność wspierania nowoczesnych technologii, handlu internetowego, najlepiej transgranicznego, i generalnie wszelkich form rynku cyfrowego. W całym tym rozmiłowaniu w nowoczesności zapomniano o elektronicznych książkach.

Publikacja: 07.05.2015 22:00

Piotr Mazurkiewicz

Piotr Mazurkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Co więcej, Bruksela konsekwentnie podtrzymuje stanowisko, że e-booki to nie książki, tylko usługi. Kwestia interpretacji... A urzędnicy unijni znani są z karkołomnych interpretacji, za owoc uznano choćby marchewkę. Jednak w przypadku e-książek nie ma się z czego śmiać, ponieważ taka interpretacja oznacza konieczność doliczania do ceny znacznie wyższego VAT: aż 23 proc. (jak dla usług) zamiast 5 proc. (jak dla książek tradycyjnych).

Francja i Luksemburg interpretowały przepisy po swojemu i naliczały niższy podatek, za co oberwały i zmuszono je do zmiany. Ale teraz Komisja doszła do wniosku, że może jednak zastanowi się nad zmianą. Znając tempo działania, najwcześniej za rok dowiemy się, że jednak nic z tego. A walczyć jest o co, ponieważ u nas czytelnictwo spada do dramatycznego poziomu, choć w Europie Zachodniej aż tak bardzo jeszcze tego nie widać. Jeszcze.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Opinie Ekonomiczne
Cezary Stypułkowski: 20 miliardów na stole. Co oznacza reorganizacja PZU i Pekao
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Wniosek z rozmów o pokoju jest oczywisty: musimy się zbroić
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz Malinowski: Ile Polski w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Prof. Marian Gorynia: Gdzie efektywność w rozwoju kraju?
Reklama
Reklama